LNE 156 #5/2024

Nie wiem jak Państwo, ale ja czuję się przebodźcowana płynącymi zewsząd poradami – jak żyć, co jeść, ile godzin na dobę pościć (by coś zrzucić lub coś spalić). Czy trzy litry wody to za dużo, a sześć godzin snu to za mało? Czy dziesięć tysięcy kroków dziennie wystarczy? Co ile godzin powinnam wstać od komputera i zrobić kilkanaście przysiadów? 

A do tego należę do tej nielicznej (chyba) grupy ludzi, która woli starą piramidę żywieniową, opartą na zbożach, ta nowa do mnie nie przemawia. A przecież kilkadziesiąt lat dietetycy trzymali się starej, z uporem godnym lepszej sprawy. Dlatego myślę, a nawet konsekwentnie się tej myśli trzymam, że wszystkie obecne porady za moment także się zdezaktualizują. Resztki zdrowego rozsądku podpowiadają mi, że idealnie byłoby słuchać własnego organizmu i robić to, co przysięgają lekarze, czyli primum non nocere (z łac. po pierwsze nie szkodzić). I nieważne już dziś, czy powiedział to Hipokrates, czy Imhotep, ma to dla mnie głęboki sens. Idąc tym tokiem rozumowania, ta sama zasada powinna dotyczyć każdej sfery życia. A pozostając w klimacie branży kosmetycznej – dbania o urodę przede wszystkim.

Mając do dyspozycji coraz więcej znakomitych składników aktywnych, aparatury hi-tech, stymulatorów tkankowych, a przede wszystkim wiedzy kosmetologicznej – coraz trudniej dokonać właściwego wyboru i ułożyć taki program zabiegowy i beauty plan, który jest optymalny dla konkretnej osoby. A do tego zarekomendować podopiecznym taką pielęgnację domową oraz zmiany w stylu życia, aby procedury gabinetowe naprawdę dały efekt.

Możemy poprawić wiele, a wkrótce będziemy mogli o wiele, wiele więcej. Kosmetologia XXI wieku już jest w naszych gabinetach, a kolejne technologie i nowe odkrycia stoją dosłownie na progu, za chwilę usłyszymy: puk, puk! 

Jak w tym wszystkim zachować umiar, równowagę i cierpliwość, ja nie wiem, dlatego w tym wydaniu szczególnie gorąco zachęcam do przeczytania wywiadu na temat skin mentoringu. To nowatorskie podejście do kosmetologii w bardzo współczesnym wydaniu. I bardzo, bardzo potrzebne. 

To wydanie LNE już zapowiada nasz 47. Kongres LNE. Jesienna edycja zawsze jest wielkim wydarzeniem, obiecuję, że i tym razem będą Państwo „zaopiekowani”. Bogatsi w wiedzę i nowe kontakty, pozytywne wibracje i olbrzymią porcję inspiracji. Zapraszamy!

Agnieszka Keller

redaktor naczelna