Ewolucja stylizacji rzęs

Skoro można przedłużyć i zagęścić włosy, to czemu by nie pokusić się o to samo w przypadku rzęs? I tak kolejny raz na genialny pomysł na podkreślanie kobiecej urody wpada mężczyzna.

 

Jest rok 2004. Japoński wizażysta, światowej klasy makijażysta Shu Uemura wpada na pomysł, który już wkrótce odmieni świat makijażu. Naturalne włoski, przyklejane na powierzchni górnego rzędu rzęs zapoczątkowały nową erę stylizacji oka. Takie właśnie rzęsy – zrobione przez Shu – nosiła między innymi Madonna. Były to pionierskie zabiegi przedłużania rzęs, które praktycznie od razu zawróciły kobietom w głowach. 
Kobiety chciały mieć niebotycznie długie rzęsy, do złudzenia przypominające naturalne włoski, które nie odklejają się całymi paskami czy dużymi kępkami. Jednak na próżno w tych pierwszych technikach szukać stałych zasad i nieprzekraczalnych granic dobrego smaku czy troski o zdrowie naturalnych rzęs. Nikt wtedy nie myślał o tym, że rzęsy rosną w swoim tempie. To były dopiero początki stylizacji, a sam zabieg był ekskluzywny – dostępny tylko dla wąskiej grupy klientek.

Mężczyzna w służbie piękna

Dopiero koreański informatyk, który był prawdziwym entuzjastą kobiecego piękna, udoskonalił metodę Shu Uemury. Jak stylizację rzęs zmienił Daniel Dinh? 
W 2004, zaraz po ukończeniu studiów kosmetycznych w Kalifornii, rozpoczął praktykę zawodową w salonie fryzjerskim, gdzie usłyszał o przedłużaniu rzęs. Skontaktował się z kobietą, która nauczyła się wykonywać takie zabiegi w Wietnamie, jednak sama nie prowadziła szkoleń. Daniel nie dał za wygraną i zaczął szukać artykułów na ten temat w Internecie. Możemy się tylko domyślać, jak niewiele informacji znajdowało się wtedy w sieci. Jednak determinacja doprowadziła go do salonu w Singapurze, gdzie zdobył płytę DVD w języku koreańskim z kursem jednowarstwowego doklejania rzęs. Technika ta była już znana na rynku od pewnego czasu. Jednak efekt, który uzyskiwano za jej pomocą, nie był tym, czego Daniel szukał. 
Dinh miał już dużą wiedzę na temat włosów, cyklu ich życia, jak również technik ich przedłużania. Szukał czegoś więcej. Chciał przedłużać rzęsy lepiej i uzyskiwać ładniejszy efekt. Wiedząc, że pojedyncze włókno przyklejone do „kilku naturalnych włosów” będzie je wyciągać z mieszków (podobnie jak przy przedłużaniu włosów), czuł, że trzeba to zrobić inaczej – mądrzej.
Wpadł wreszcie na genialny pomysł, by doklejać pojedyncze rzęsy warstwowo, rzęsa po rzęsie. Nazwał swoją metodę „Multiple-Layer Technique™”, czyli „wielowarstwowym doklejaniem rzęs”. Metoda pozwalała uzyskać mocniejszy i bardziej trwały efekt. Polegała na uważnym doklejaniu włosków syntetycznych po wcześniejszym wyseparowaniu rzęs naturalnych. To były zalążki kształtowania bezpiecznej dla rzęs metody przedłużania 1:1. 
Metoda Daniela Dinha zyskiwała na popularności z tygodnia na tydzień. Przełomowym momentem w jego karierze było poznanie Anastasii Soare, założycielki marki makijażowej Anastasia Beverly Hills. To ona „odkryła” jego metodę i pomogła mu w przeprowadzce do Beverly Hills, gdzie do dziś znajduje się jego salon LONGMI LASHES. Dokładnie naprzeciwko salonu Anastasii. 
W 2006 roku Daniel poznał Priscillę Presley, a ona jego nowatorską technikę stylizacji rzęs. Była nią tak zachwycona, że podsunęła mu pomysł, by opatentował swoją metodę. Po wielu latach testów i badań Urząd Patentowy i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych przyznał Danielowi jako pierwszemu i jedynemu styliście patent na „metodę wielowarstwowego przedłużania rzęs”. Stało się to pod koniec 2009 roku. 

 


Po wielkim boomie na duże objętości widoczny jest powrót do pierwotnego trendu, czyli „naśladowania natury”. To bezpieczne dla rzęs naturalnych, jak również  estetyczne i wygodne w noszeniu przez klientkę.


 

Prawdziwy „boom” na rzęsy

Od 2006 roku firmy zaczęły prześcigać się w tworzeniu produktów, opakowań, nazw preparatów do stylizacji rzęs. Do dziś największe fabryki znajdują się w Korei. Ta zaś została okrzyknięta zagłębiem stylizacji rzęs. A jak to wyglądało w naszym kraju? 
Stylizacja rzęs, czyli semipermanentne przedłużanie i zagęszczanie rzęs metodą 1:1 na rynku polskim jest dostępne od prawie 13 lat, od 2007 roku. W tym czasie zmieniło się bardzo wiele. 
Pierwsze dwie firmy, które weszły na nasz rynek, były potężnymi, międzynarodowymi markami. Oferowały produkty świetnej jakości, w pięknych opakowaniach, ze wspaniale przygotowanym marketingiem. Niestety, na ówczesne polskie realia wszystko to było „za”. Za piękne i za drogie. 
Nasz rynek nie był gotowy na tak ekskluzywne zabiegi. Pierwsze pełne aplikacje rzęs kosztowały wtedy nawet 1200 zł, uzupełnienia nie były wcale tańsze. Szkolenia kosztowały majątek, materiały niewiele mniej, zatem stylistki nie mogły sobie pozwolić na obniżanie cen. Zabiegi były drogie, więc i o nowych klientów nie było łatwo. 
Rynek nie znosi próżni, więc wkrótce stylistki sprowadziły tańsze odpowiedniki drogich marek, w nieco mniej spektakularnych opakowaniach, sygnując je nazwami swoich marek. Znając już know-how wyniesione z wcześniejszych doświadczeń, wiedziały, czego Polki oczekują od zabiegu stylizacji rzęs. W skrócie: taniej, szybciej, na dłużej. Od tego zaczęła się stylizacja rzęs dla wszystkich. Aplikacje kosztowały wiele mniej, więc z zabiegu ekskluzywnego rzęsy stały się jednym z bardziej dostępnych zabiegów upiększających. I tak przez wiele lat metoda 1:1 zrobiła na rynku beauty istną furorę. 
Rzęsy nabierały popularności, dostępnych było wiele grubości i stopni podkręcenia, co umożliwiało stylistkom tworzenie różnorodnych efektów. Smaczkiem były też rzęsy kolorowe, które subtelnie wplatano w stylizacje, dodając im figlarności. Warto nadmienić, iż koszty szkoleń także znacząco spadły. Stały się coraz popularniejsze, bo przecież popyt reguluje podaż. Stylizacja rzęs stała się maszyną samonapędzającą. I tak przez wiele lat metoda 1:1 była jedyną dostępną. Sama doskonale pamiętam, że dopiero po tej rewolucji cenowej mogłam sobie pozwolić na ten zabieg. Nie mówiąc już o ewentualnym szkoleniu.

 

Z dalszej części artykułu dowiesz się:

  • o nowych technikach i metodach stylizacji rzęs
  • jakie narzędzia i produkty pojawiły się na rynku
  • o nowych trendach, które obecnie królują na wśród stylistów rzęs.
To tylko fragment
Chcesz wiedzieć więcej?
Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE

LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ