Okolica oka to jeden z trudniejszych obszarów – cienka, delikatna skóra, szybka utrata jędrności i elastyczności, a także tendencja do zasinień, obrzęków i zmarszczek. Dlatego wybierając technologie hi-tech, stawiajmy na możliwość precyzyjnej i przewidywalnej pracy w tej strefie.
LNE: Jakie technologie hi-tech są obecnie uważane za najbardziej efektywne w odmładzaniu trudnej okolicy oka i dlaczego?
Justyna Sobczyńska: W mojej praktyce najlepiej sprawdzają się: mezoterapia mikroigłowa, microlift, Terapia TECAR (Transfer Energia Capacitiva Resistiva), akupunktura, pinezkowanie, fala radiowa. Wszystkie te technologie są nieinwazyjne, ale skutecznie pobudzają naturalne mechanizmy regeneracyjne skóry. Dzięki temu można uzyskać bardzo ładne efekty ujędrnienia, wygładzenia i rozświetlenia okolicy oka, bez ryzyka przerysowania czy sztucznego efektu, jakie często wywołują preparaty iniekcyjne.
Jakie mechanizmy biochemiczne i strukturalne zachodzą skórze po ich podaniu?
Po podaniu miękkich stymulatorów tkankowych w skórze zachodzi wiele skomplikowanych procesów biochemicznych i strukturalnych, które prowadzą do jej regeneracji i poprawy jakości. Na przykład – stymulacji fibroblastów. Zwiększona ich synteza, jak wiemy, jest warunkiem jędrności, elastyczności i gęstości skóry.
Niektóre składniki stymulatorów, na przykład: bioflawonoidy, mogą poprawiać mikrokrążenie w skórze a lepsze ukrwienie oznacza lepsze odżywienie i dotlenienie komórek, co sprzyja ich regeneracji.
Z jakimi wyzwaniami można spotkać się najczęściej podczas zabiegów hi-tech na tak delikatnej skórze??
Z mojego doświadczenia wynika, że wiele drobnych linii i zmarszczek to nie tylko efekt utraty elastyczności, ale też braku odpowiedniego nawodnienia i nawilżenia. Jeśli skóra jest dobrze nawilżona, nawet przy ekspresyjnej mimice zmarszczki nie utrwalają się tak szybko. Wyzwaniem może być też cienkość skóry, która jest wrażliwa na opuchliznę i silniejsze bodźce. W takich przypadkach pracuję wyjątkowo delikatnie i stopniowo tak, by zminimalizować ryzyko nieestetycznych efektów w fazie gojenia. Z czasem, gdy skóra się zagęści i odbuduje, można pozwolić sobie na mocniejsze bodźce. Poza tym kluczowe są trafna kwalifikacja do zabiegu, dobór parametrów, technika pracy. Każdy przypadek traktuję indywidualnie, bo nie każdy problem da się rozwiązać tą samą metodą.
Jakie efekty daje łączenie aparatury hi-tech z zabiegami iniekcyjnymi w tej specyficznej okolicy?
Korzystam z technologii hi-tech i zabiegów iniekcyjnych, natomiast nie łączę ich w jednej sesji, jeśli w grę wchodzi energia cieplna. Dotyczy to np. sytuacji, gdy planowana jest mezoterapia igłowa czy podanie stymulatorów tkankowych. Nie łączę ich z technologiami, które generują ciepło, ponieważ nie mam pełnej kontroli nad tym, jak zachowa się preparat w tkance poddanej działaniu temperatury.
W takich przypadkach zawsze rozbijam terapię na etapy, które będą bezpieczniejsze i bardziej przewidywalne dla skóry. Uważam, że lepszy efekt uzyskamy poprzez rozsądne planowanie niż przez łączenie wszystkiego „na raz”. Oczywiście są zabiegi, które można łączyć, np. metody mikropunktury w połączeniu z technologiami hi-tech, ale tutaj wszystko zależy od oceny stanu skóry i celów terapii.
A jak to jest z preparatami iniekcyjnymi na trudne okolice oka – na przykład w przypadku silnych cieni, obrzęków czy utraty jędrności?
Tu wybór preparatu zawsze zależy od przypadku i przyczyny problemu. Jeśli mam do czynienia ze skórą cienką, z widocznymi cieniami i zasinieniami, ale bez wyraźnej atrofii tkanki, najczęściej sięgam po preparaty z kwasem bursztynowym, aminokwasami czy mieszaninami peptydów. Ich zadaniem jest poprawa mikrokrążenia, dotlenienie tkanek i rozjaśnienie tej okolicy poprzez odbudowę metabolizmu. Jeżeli cieniom towarzyszy atrofia tkanki i skóra jest nie tylko zasiniona, ale też wiotka, cienka, wtedy kluczowe staje się pogrubienie i zagęszczenie tkanek. W takich przypadkach wybieram preparaty np. z polinukleotydami lub produkty z kolagenem. Samo zagęszczenie skóry potrafi znacząco zmniejszyć widoczność cieni, dlatego często dopiero po pogrubieniu skóry, o ile jest taka potrzeba, decyduję się na dodatkowe wsparcie, np. kwasem bursztynowym lub aminokwasami. W przypadku skóry ze skłonnością do obrzęków lub obecnością przepuklin tłuszczowych nie decyduję się na wykonywanie zabiegów iniekcyjnych, ponieważ tego typu problemy nie reagują skutecznie na takie terapie. Najlepszym rozwiązaniem jest chirurgia plastyczna, ponieważ ona daje trwały i przewidywalny efekt.
Wyzwaniem może być też cienkość skóry, która jest wrażliwa na opuchliznę i silniejsze bodźce.
Jakie jest znaczenie pielęgnacji okołozabiegowej w terapii okolicy oka?
Okolica oka jest szczególnie wrażliwa na jakość snu, nawodnienie, higienę życia i konsekwencję w pielęgnacji. Dlatego zawsze podkreślam, że pielęgnacja okołozabiegowa to nie jest dodatek, ale integralna część terapii. Nie stosuję jednego sztywnego schematu, a pielęgnację dobieram indywidualnie w zależności od problemu, z jakim przychodzi klient. Jeśli skóra pod oczami jest przesuszona, odwodniona i widać linie, które wynikają z braku nawodnienia, sięgam po składniki nawilżające i regenerujące: kwas hialuronowy, trehalozę, betainę, pantenol, ceramidy, alantoinę. Ten etap jest niezbędny, zanim sięgnę po jakiekolwiek silniejsze składniki aktywne. Jeśli skóra nie wymaga już intensywnego nawilżania, ale potrzebuje stymulacji, sięgam po produkty z DMAE, peptydami, aminokwasami, EGCG, czynnikami wzrostu, antyoksydantami, czasem też niskimi stężeniami kwasów. W przypadku cieni pod oczami dobieram składniki, które wpływają na mikrokrążenie, pigmentację i detoksykację: kofeinę, ekstrakt z zielonej herbaty, chryzynę, witaminę C, kwas kojowy czy traneksamowy. Dzięki pielęgnacji domowej nie tylko wzmacniam efekty zabiegów, ale też wydłużam ich trwałość i poprawiam ogólne funkcjonowanie skóry na co dzień.
Jakie są obecnie trendy w terapii okolic oka i które z nich najlepiej sprawdzają się w praktyce??
W swojej pracy nie kieruję się trendami ani modą na konkretne zabiegi czy sprzęt. Nie wprowadzam nowości tylko dlatego, że coś stało się popularne – dla mnie liczy się skuteczność, bezpieczeństwo i długofalowe efekty. Często to właśnie sprawdzone metody, znane od lat i dobrze rozumiane w praktyce, dają najlepsze rezultaty.
Jeśli chodzi o nowości na rynku, zdecydowanie częściej pojawiają się nowe preparaty do mezoterapii igłowej i stymulatory tkankowe, które możemy bezpiecznie stosować w tej okolicy, np. produkty z polinukleotydami, kolagenem czy formuły z kwasem bursztynowym. Natomiast jeśli chodzi o nowe technologie sprzętowe, szczerze mówiąc – nie pojawiło się w ostatnim czasie chyba nic, co byłoby dla mnie rzeczywistym przełomem. Wciąż pracujemy głównie na dobrze znanych metodach, jak radiofrekwencja mikroigłowa, mikropunktura, światło LED czy TECAR. Zauważalnym i bardzo pozytywnym trendem wśród specjalistów jest bardziej indywidualne podejście do terapii okolicy oka i odejście od myślenia kategoriami „jeden zabieg dla każdego”. Coraz częściej widzę, że specjaliści łączą techniki, tak, aby realnie odpowiedzieć na potrzeby skóry, a nie tylko „zrobić zabieg”. I to jest kierunek, który uważam za naprawdę wartościowy.
Wciąż pracujemy głównie na dobrze znanych metodach, jak radiofrekwencja mikroigłowa, mikropunktura, światło LED czy TECAR.
To poproszę o przykład konkretnego przypadku (case study) pacjenta z trudną okolicą oka, który został z sukcesem rozwiązany przy użyciu terapii łączonej. Jak przebiegał proces leczenia?
Przykładem skutecznej terapii łączonej może być przypadek klientki z cienką, wiotką skórą, wyraźnymi cieniami, drobnymi zmarszczkami i początkiem opadania powieki. Zastosowałam połączenie mezoterapii mikroigłowej oraz terapii TECAR, która pozwala na głęboką stymulację tkanek, poprawę mikrokrążenia i odbudowę struktury skóry.
Terapia łączona była wykonywana w odstępach około 3-4-tygodniowych, a między zabiegami klientka stosowała pielęgnację zawierającą substancje, takie jak dmae, peptydy, kwas glikolowy, kofeinę czy składniki nawilżające i regenerujące. Efekt, jaki udało się osiągnąć, to przede wszystkim:
- pogrubienie skóry, dzięki czemu cienie pod oczami stały się mniej widoczne,
- zagęszczenie i napięcie skóry, co przełożyło się na wygładzenie zmarszczek i uniesienie powieki,
- poprawa jędrności i elastyczności, dzięki zwiększonej produkcji kolagenu i elastyny.
Co ciekawe – początkowo nawet bardzo delikatne mikronakłucia powodowały u klientki opuchliznę pod dolną powieką. Jednak wraz z postępem terapii, gdy skóra stała się bardziej gęsta i wzmocniona, obrzęki pozabiegowe przestały się pojawiać. To pokazuje, że odpowiednio dobrana terapia nie tylko poprawia wygląd, lecz także zmienia jakość i odporność skóry na bodźce. Ten przypadek potwierdza, że skuteczna terapia to nie jedno mocne działanie, ale przemyślana sekwencja zabiegów, dostosowana do indywidualnych potrzeb i możliwości regeneracyjnych skóry.
Czy są jakieś szczególne ograniczenia lub przeciwwskazania do stosowania technologii hi-tech i iniekcji w okolicy oka, o których warto pamiętać?
Zdecydowanie tak. Okolica oka to jedna z bardziej wymagających i delikatnych stref, dlatego kwalifikacja do terapii powinna być wyjątkowo ostrożna i nie każda technologia i nie każdy preparat nadają się do pracy w tej okolicy. Jednym z głównych dla mnie przeciwwskazań dla zabiegów iniekcyjnych są przepukliny tłuszczowe i skłonność do obrzęków, jeśli celem do osiągnięcia jest ich likwidacja. W takich przypadkach nie wykonuję zabiegów iniekcyjnych, ponieważ efekt jest nie tylko niepewny. Uważam, że w takich sytuacjach lepszym rozwiązaniem jest chirurgia plastyczna. Kolejnym ograniczeniem jest bardzo cienka, delikatna skóra, która łatwo ulega podrażnieniom, opuchnięciom i dłużej się regeneruje. W takim przypadku dobieram parametry ostrożnie. W moim podejściu ważne jest, aby nie działać za wszelką cenę, tylko dlatego, że „coś można zrobić”. Skuteczność jest ważna, ale bezpieczeństwo i komfort klienta są ważniejsze.
Jakie parametry, ustawienia aparatury są kluczowe?
W przypadku pracy w okolicy oka najważniejsze dla mnie są precyzja i indywidualne podejście. Parametry zawsze dobieram w zależności od rodzaju problemu, jakości i grubości skóry. Przy mezoterapii mikroigłowej w tej okolicy nie przekraczam głębokości 0,2 mm – przynajmniej do tej pory nie miałam przypadku skóry, gdzie mogłabym sobie pozwolić na więcej. Uważam, że w tak delikatnym obszarze mniej znaczy więcej. Jeśli chodzi o terapię tecar, ustawienia będą się różnić w zależności od mocy wyjściowej konkretnego urządzenia. Zabieg w tej okolicy ma być przyjemny, bez bólu i wyraźnego dyskomfortu termicznego. W przypadku mniej przesuszonej skóry mogę zastosować niemal dwa razy wyższe parametry niż przy skórze odwodnionej, która znacznie silniej odbiera energię cieplną, co ogranicza możliwości. W pracy z okolicą oka najczęściej pracuję w zakresie 30–50 proc. mocy urządzenia, na bieżąco dostosowując parametry do reakcji skóry i odczuć klienta.
Pomówmy o kontrowersyjnej obecnie technologii plazmy w terapii skóry wokół oczu?
Mam to urządzenie w gabinecie, jednak raczej nie wykorzystuję jej do pracy w tej strefie. Częściej stosuję je w innych celach, a jeśli chodzi o okolice oka, jestem bardzo powściągliwa. Biorąc pod uwagę liczbę zabiegów, która często jest potrzebna do uzyskania satysfakcjonującego efektu, uważam, że rozsądniejszym rozwiązaniem bywa plastyka powiek lub inne niechirurgiczne metody. Tym bardziej że w przypadku przepuklin tłuszczowych plazma nie zadziała bez względu na liczbę wykonanych procedur lub da efekt bardzo krótkotrwały. Duże znaczenie ma również ilość nadmiaru skóry. Im większy, tym mniej realne są efekty przy użyciu plazmy. Dodatkowo proces gojenia po takim zabiegu bywa trudny do zaakceptowania przez klientów, i to również trzeba brać pod uwagę. Zamiast obiecywać efekt, który nie jest gwarantowany, wolę uczciwie powiedzieć, jak wygląda rekonwalescencja, jakie są ograniczenia tej technologii i co faktycznie można nią osiągnąć. I, szczerze mówiąc, większość moich klientek po poznaniu plusów i minusów tej metody sama rezygnuje z plazmy na rzecz bardziej przewidywalnych rozwiązań – często chirurgicznych lub opartych na innych, mniej inwazyjnych technologiach.
Rozmawiała Agnieszka Gomolińska
Solidny fundament.
Porada eksperta: Olga Różycka
Okolica oczu ze względu na złożoną anatomię, cienką skórę, dynamiczną mimikę oraz obecność licznych struktur stanowi jedną, z najbardziej wymagających stref w terapii gabinetowej.
Starzenie w tym obszarze ma charakter wielopoziomowy i obejmuje progresywną degradację struktur więzadłowych, translokację i zanik tkanki tłuszczowej oraz zmiany w skórze właściwej spowodowane zmniejszeniem ilości i aktywności fibroblastów.
Terapie gabinetowe na okolicę oczu najczęściej rozpoczynam od wzmocnienia więzadeł twarzowych, aby zapewnić stabilne podparcie dla struktur głęboko położonych. Proces ten realizuję z zastosowaniem wysoko zaawansowanych biostymulatorów na bazie kwasu hialuronowego o niskiej i wysokiej masie cząsteczkowej, peptydów i aminokwasów.
Precyzyjne podanie preparatu w okolicę sąsiadującą z więzadłami twarzowymi zapewnia ich odżywienie i stabilizację, odbudowę macierzy pozakomórkowej oraz aktywację fibroblastów.
Taki sposób rozpoczęcia terapii pozwala mi stworzyć solidny fundament pod kolejne etapy zabiegowe, gwarantując stabilizację i odbudowę naturalnego systemu podparcia twarzy, co znacząco podnosi skuteczność całego protokołu rewitalizującego okolicę oka.
W kolejnym etapie, w celu stymulacji i przebudowy skóry, wykorzystuję działanie diodowego, frakcyjnego, nieablacyjnego lasera EMERGE o długości fali 1410 nm, który pozwala mi na dokładne opracowanie dolnej i górnej powieki razem z jej częścią ruchomą, aż do linii rzęs.
Mikroskopijne uszkodzenia termiczne wywołują kontrolowaną reakcję zapalną bez naruszenia i uszkodzenia integralności naskórka. W konsekwencji przyczynia się to do stymulacji fibroblastów do produkcji kolagenu i elastyny, a tym samym – do zagęszczenia i pogrubienia struktury skóry. Jest to istotne szczególnie dla okolicy oczu (górnych i dolnych powiek), gdzie skóra jest cienka, a ryzyko powikłań po ablacji – wysokie.
Zalety lasera EMERGE to precyzja, bezpieczeństwo i szybka regeneracja. Dzięki nieablacyjnemu działaniu minimalizuje on ryzyko podrażnień i uszkodzeń naskórka, a okres rekonwalescencji jest krótki i trwa z reguły dobę.
Ostatnim, uzupełniającym elementem prowadzonej przeze mnie terapii zabiegowej na okolice oczu jest zastosowanie certyfikowanych preparatów na bazie wysoko oczyszczonych polinukleotydów, o stabilnej strukturze,
biozgodnych i dobrze tolerowanych przez tkanki.
Polinukleotydy wykorzystywane szczególnie w terapii okolicy oczu działają na kilku poziomach, łącząc właściwości biostymulujące, regenerujące, nawilżające oraz rewitalizujące. Mechanizm ich działania opiera się na stymulacji naturalnych procesów naprawczych, co przekłada się na poprawę struktury i wyglądu skóry.
Preparaty polinukleotydowe wykazują również działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne. Neutralizują wolne rodniki, odpowiedzialne za powstawanie stresu oksydacyjnego i uszkodzeń komórkowych skóry, zapobiegając przedwczesnemu procesowi starzenia. Ponadto mają zdolność silnego wiązania wody, co skutkuje poprawą nawilżenia skóry oraz odbudowaniem jej bariery ochronnej. Poprzez stymulację fibroblastów zwiększają syntezę białek strukturalnych, a ich głównym zadaniem jest odbudowa macierzy pozakomórkowej oraz poprawa jakości i gęstości cery.
W swojej praktyce zawodowej, przy tworzeniu indywidualnych protokołów zabiegowych, kieruję się zasadą sekwencyjności – każde działanie przygotowuje grunt pod kolejne.
Chcesz wiedzieć więcej?Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE
LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ