Wspierajmy dobre bakterie

Stres realnie wpływa na stan cery, obniżając różnorodność jej mikrobiomu. A to, w połączeniu z niezdrową, przetworzoną dietą, może prowadzić do tzw. dysbiozy jelitowej. Jak zadbać o dobrostan mikrobioty układu pokarmowego i skóry, wyjaśnia dr Alicja Śliwowska.

 

LNE: Jak kondycja bariery hydrolipidowej wpływa na mikrobiom skóry?

Alicja Śliwowska: Ludzka skóra ma tzw. przydatki, a wśród nich m.in. gruczoły łojowe i potowe. Ich wydzieliny, czyli odpowiednio sebum i pot, tworzą na jej powierzchni płaszcz hydrolipidowy. Jego rolą jest redukowanie nadmiernej, przeznaskórkowej utraty wody (TEWL) i zwiększenie poziomu nawilżenia naskórka. Dodatkowo wspomniany płaszcz zapewnia skórze lekko kwaśne pH (5,5-6), gwarantując odpowiednie warunki do rozwoju i bytowania mikrobioty skórnej, czyli przyjaznych bakterii. 

 

Dlaczego to takie ważne?

Odczyn pH na powierzchni skóry obniżany jest nie tylko przez pot, ale również przez produkty metabolizmu drobnoustrojów, powstające w wyniku rozpadu trójglicerydów (z sebum) do krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych. Prawidłowy poziom pH nie tylko zapewnia mikrobiocie dobre warunki do bytowania, lecz także chroni skórę przed nadmiernym namnażaniem się drobnoustrojów patogennych. 

 

Liczba i rodzaj dobrych bakterii różni się w zależności od obszaru ciała?

Liczebność i aktywność gruczołów łojowych jest różna w poszczególnych obszarach ciała, co bezpośrednio przekłada się na różnorodność mikrobioty tam bytującej. 

Na obszarach o zwiększonej potliwości, bogatych w gruczoły potowe obserwuje się przewagę bakterii z gatunków Corynobacteriaceae i Proteobacteria.

Tam, gdzie licznie występują gruczoły łojowe (owłosiona skóra głowy, skóra twarzy, dekolt, plecy, ramiona), stwierdza się przewagę Cutibacteriaceae. 

Można nakreślić mapę ciała, na której widoczne są obszary o większej lub mniejszej wilgotności skóry oraz o różnej aktywności gruczołów łojowych, a co za tym idzie – znacznie różniące się składem mikrobioty, w której różne gatunki bakterii mogą występować w przewadze.

 

Przypomnijmy, jak działa oś jelito – mózg – skóra.

To funkcjonalne połączenie między wspomnianymi narządami, które zależy w dużej mierze od mikrobioty jelit. Badania dowodzą, że praca mózgu, a zwłaszcza stres, realnie wpływa na jej stan, obniżając jej różnorodność. A to, w połączeniu z niezdrową, przetworzoną dietą może prowadzić do tzw. dysbiozy jelitowej. 

Jelita to nasz „drugi mózg”, dlatego nie wolno lekceważyć bytujących w nich mikroorganizmów. Mają one bezpośredni wpływ na stan skóry, bo udowodniono, że potrafią komunikować się z bakteriami żyjącymi na jej powierzchni. Sam mechanizm tego zjawiska nie został jeszcze wyjaśniony, lecz pewne jest, że zaburzenie równowagi mikrobioty i zachwianie integralności nabłonka jelit ma wpływ na pogorszenie stanu cery.

 

Jak konkretnie?

Dysbioza jelitowa może mieć związek z takimi dermatozami, jak trądzik różowaty czy zwyczajny. Dotyczy to zarówno mikrobioty jelit, jak i skóry. Przykładem są Cutibacterium acnes, demonizowane od lat jako główna przyczyna trądziku. 

Teraz już wiemy, że to część naturalnej mikrobioty skóry, a tylko niektóre filotypy są patogenne i to wówczas, gdy występują w przewadze. Zresztą nie same drobnoustroje stanowią problem, lecz obniżenie ich różnorodności i przewaga poszczególnych filotypów nad innymi. 

 

 

Prawidłowy odczyn pH nie tylko zapewnia mikrobiocie dobre warunki do bytowania, lecz także chroni skórę przed nadmiernym namnażaniem się drobnoustrojów patogennych.

 

 

Które składniki aktywne i ich połączenia wspierają dobre bakterie na naszej skórze?

Warto stawiać w pielęgnacji na produkty prebiotyczne zawierające:

  • alfa-glukan, 
  • inulinę, 
  • polisacharydy. 

To prebiotyki, które stanowią pożywienie dla dobrej mikrobioty naszej skóry. 

Polecam też przyjrzeć się bliżej produktom uzyskanym wskutek procesu fermentacji z wykorzystaniem poszczególnych mikroorganizmów oraz substancjom przez nie produkowanym: Są to: 

  • wszelkiego rodzaju fermenty, np. z Lactobacillus, 
  • ektoina o działaniu łagodzącym podrażnienia, 
  • bioferment z dyni, 
  • związki na bazie Streptococcus thermophilus. 

 

Czego nie lubią „dobre” bakterie? 

Mikrobiota skóry dobrze czuje się w lekko kwaśnym, czyli fizjologicznym pH. Stosowanie produktów wyraźnie zmieniających ten odczyn ingeruje w jej dobrostan. 

Warto wyeliminować ze swojej rutyny pielęgnacyjnej:

  • tradycyjne mydła, 
  • agresywne środki myjące,
  • preparaty na bazie alkoholu etylowego, jeśli znajduje się on wysoko na liście składników receptury.

 

Jak sprawdzić, czy mikrobiom cery jest w równowadze?

Większość laboratoriów nie wykonuje badań ilościowych mikrobioty skóry. Przeprowadzane są głównie testy jakościowe lub półilościowe, których wynik nie powie nam zbyt wiele w kontekście równowagi mikrobioty. 

Warto więc skupić się na obserwacji cery, widocznych objawach i na tej podstawie ocenić, czy bariera jest w dobrym stanie. Jeżeli nie – skoncentrować się na jej regeneracji. Niezależnie od stanu bariery lipidowej zawsze dobrze jest wspierać równowagę mikrobioty, stosując prebiotyki i postbiotyki w codziennej pielęgnacji.

 

Trzy dobre nawyki pielęgnacyjne dla dobrego mikrobiomu to:

  1. Delikatne oczyszczanie skóry preparatami o fizjologicznym pH. 
  2. Stosowanie kosmetyków wspierających mikrobiotę skóry, zawierających substancje prebiotyczne, jak również postbiotyki. 
  3. Zróżnicowana, zdrowa dieta, dzięki której oś jelita – mózg – skóra może dobrze funkcjonować, zapewniając organizmowi stan równowagi. 

 

Rozmawiała Agnieszka Wróblewska

 

cossmeo.pl

 

To tylko fragment
Chcesz wiedzieć więcej?
Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE

LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ