Jednym z najczęstszych problemów, z jakimi zjawiają się klienci w gabinetach podologicznych, jest nadmiernie sucha skóra stóp i zrogowaciałe, popękane pięty. Gdzie tkwi przyczyna tych kłopotów?
Skóra stóp różni się od pozostałych partii ciała brakiem gruczołów łojowych, które odpowiadają za nawilżenie oraz zapobiegają nadmiernej utracie wody. Dlatego właśnie, o ile nie jest regularnie smarowana kremem nawilżającym i natłuszczającym, szybko przestaje być elastyczna i sprężysta. Z czasem warstwa rogowa ulega znaczącemu pogrubieniu, ciało w tym miejscu staje się szorstkie i wygląda nieestetycznie. Zwiększa się podatność na urazy i bolesne pęknięcia, które powodują dyskomfort, a nawet ból, podczas poruszania się. Głębsze uszkodzenia w obrębie naskórka, sięgające aż do skóry właściwej, sprzyjają powstawaniu rozpadlin i stwarzają ryzyko rozwoju infekcji bakteryjnych oraz wirusowych.
Genetyka? Hormony?
W swojej praktyce podologicznej często słyszę, że suche stopy to problem, który dotyka wielu członków rodzinny i że ma to związek z predyspozycjami genetycznymi do występowania nadmiernie suchego naskórka, bardzo często na całym ciele.
Osoby z taką skłonnością w szczególny sposób powinny zadbać o prawidłowe nawilżenie (od wewnątrz i od zewnątrz) oraz dostarczenie organizmowi niezbędnych witamin z grupy A i E.
Zmiany hormonalne też robią swoje. Głównymi winowajcami odpowiedzialnymi za suchość pięt są estrogen, progesteron, TSH i kortyzol. Wiele kobiet w okresie okołomenopauzalnym i pomenopauzalnym skarży się na świąd skóry. Ma to związek właśnie z obniżeniem poziomu estrogenów i progesteronu. Bariera naskórkowa jest wówczas upośledzona, co wpływa na stan skóry stóp, która zaczyna być sucha, nieelastyczna, a na jej powierzchni widać odbarwienia. Pojawia się tendencja do nadmiernego rogowacenia, co w konsekwencji prowadzi do powstawania rozpadlin piętowych.
Problem zbyt suchych stóp występuje często u osób cierpiących na niedoczynność tarczycy. Zarówno dłonie, jak i podeszwy takich klientów są wręcz obrzęknięte, a sucha, łuszcząca się i blada skóra wykazuje nadmierne rogowacenie.
Z czasem pojawiają się mikropęknięcia. Ponadto płytka paznokciowa też staje się krucha, a na jej powierzchni pojawiają się bruzdy, co powoduje, że paznokcie mogą sprawiać wrażenie zaniedbanych.
Mówiąc o chorobach i zmianach hormonalnych, nie możemy zapomnieć o cukrzycy. Osoby borykające się z tą chorobą często skarżą się, że skóra ich stóp jest bardzo sucha, wręcz nieprzyjemna w dotyku. Diabetycy to w ogóle szczególni klienci podologiczni – trzeba podchodzić do nich z ogromną ostrożnością, ponieważ rany u cukrzyków goją się znacznie wolniej niż u osób zdrowych.
Budujące jest to, że ostatnio wiedza na temat pielęgnacji stóp diabetyków rozwinęła się tak bardzo, że chorzy nie są już skazani na długie leczenie czy amputację, co jeszcze do niedawna było niestety częstym zagrożeniem.
Żegnaj, sucha pięto
- Podstawą jest edukacja klientów. Nadal wiele osób jest przekonanych o tym, że częste stosowanie produktów ścierających naskórek poprawia stan skóry stóp. Nic bardziej mylnego. Nadmierne złuszczanie zrogowaciałego naskórka powoduje, że jeszcze bardziej zwiększamy jego narastanie. Dlatego zalecam rezygnację ze stosowania pumeksu (który szybko staje się siedliskiem bakterii), wszelkich tarek oraz skarpet złuszczających.
- Zawsze podkreślam, że po zabiegu w gabinecie podologa klient musi stosować regularnie odpowiednie kosmetyki, które będą zarówno nawilżać, jak i regenerować skórę stóp. Wizyta u specjalisty to niezbędny, ale tylko jeden z elementów terapii suchych stóp.
- Dobór zabiegu uzależniony jest od stanu stóp. Najczęściej już podczas pierwszej wizyty wykonywany jest profesjonalny pedikiur podologiczny, który poprawia wygląd skóry stóp, a przede wszystkim przynosi klientowi ogromną ulgę.
Chcesz wiedzieć więcej?Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE
LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ