Odkryj metaboliczne IQ

Chyba każdy z nas choć raz w życiu był na diecie, chociaż nie każdy osiągnął oczekiwane rezultaty. Okazuje się, że w żywieniu nie ma uniwersalnych rozwiązań, a kluczem do dobrego samopoczucia i zgrabnej sylwetki jest określenie indywidualnych potrzeb organizmu. Temat metabolicznego IQ przybliża nam Agnieszka Pająk, która poprowadzi wykład na ten temat podczas 37. Kongresu LNE. 

LNE: Jest pani coachem zdrowia i autorką bestsellerowej książki „Metaboliczne IQ – Twój kod do zdrowia”. Proszę opowiedzieć nam nieco więcej o początkach swojej drogi zawodowej… 
Agnieszka Pająk: Moje zainteresowanie żywnością zaczęło się, kiedy studiowałam we Włoszech socjologię. To był rok 2003. Mieszkając w kraju, który słynie z doskonałego jedzenia, trudno było żywić się byle czym. Chociaż muszę przyznać, że w studenckiej stołówce poznałam różne metody „recyklingu” żywności (śmiech). Gotując wspólnie z moimi kolegami ze studiów, coraz bardziej interesowałam się tym, co jemy i jak przygotowujemy potrawy. Na swoim koncie mam też epizod pracy w gastronomii. Kiedy wróciłam do Polski, zaczęłam współpracować z dr Grace (dr Grażyną Pająk – przyp. red.) i tak na poważnie zaczęło się moje zainteresowanie dietetyką. 

Od kilku lat mamy prawdziwy boom na różnego rodzaju diety, tymczasem pani uważa, że uniwersalny model zdrowego odżywiania nie istnieje…
Większość diet zaczyna się od tego, że ktoś odchudza się z powodów zdrowotnych lub po prostu – w celu poprawy wyglądu, a kiedy mu się to uda, wkrótce na rynku pojawia się nowy bestseller „Dieta pana X”. Oczywiście towarzyszy temu medialny szum i dany sposób odżywiania zaczyna być promowany jako optymalne rozwiązanie dla wszystkich osób chcących zgubić zbędne kilogramy.  Skrajnymi przypadkami są tu diety warzywno-owocowe czy tłuszczowe. Oczywiście jeśli na taką dietę trafi osoba, która ma odpowiadający jej typ metaboliczny, to będzie się dobrze czuła i pojawią się oczekiwane efekty. Jednak jeśli taką dietę zastosuje osoba o zupełnie odmiennym typie metabolicznym, to nie dość, że obniży się jej samopoczucie, to może jeszcze przybrać na wadze lub doświadczyć silnego efektu jo-jo. 

Przechodzimy do sedna: czym jest metaboliczna inteligencja? W czym tkwi jej istota?
W doborze odpowiednich proporcji makroskładników, których wszyscy potrzebujemy. Mówię tu o białkach, tłuszczach i węglowodanach, które odpowiadają za wszystkie przemiany metaboliczne w naszym organizmie. Co istotne, każdy z nas potrzebuje ich w zupełnie innych ilościach. Kluczowe jest nie tylko dobieranie odpowiednich proporcji tych składników, ale też spożywanie produktów, które są optymalne dla danego typu metabolicznego. Przygotowałam specjalne piramidy żywienia, które dostosowane są do pięciu różnych typów metabolicznych. 

Jakie typy metaboliczne możemy wyróżnić?
Generalnie dzielimy się na trzy typy metaboliczne – typ węglowodanowy, typ mieszany i typ białkowy. Można też w celu dokładnego podziału wyróżnić typ mieszany węglowodanowy lub mieszany białkowy. Co to oznacza? Otóż pierwszy typ – węglowodanowy – bardzo wolno spala węglowodany w cyklu Krebsa, co oznacza, że świetnie czuje się, jedząc ich sporo: lubi makarony, ciastka, dużo owoców i warzyw. Unika tłuszczu i rzadko szuka białka. Zarówno tłuszcz, jak i białko w dużej ilości zakwasza go i pogarsza generalnie samopoczucie. Optymalne proporcje makroskładników dla takiej osoby to 60% węglowodanów, 40% białek i tłuszczów.
Typ białkowy jest szybkim spalaczem i dieta oparta o węglowodany w dużej ilości, nawet wegetariańska, jest dla niego problemem, a nawet prowadzi do wielu zaburzeń w codziennym funkcjonowaniu, a w konsekwencji pogarsza stan zdrowia. Typ ten utrzymuje wagę, jedząc dużo tłuszczu i białka, natomiast tyje, jedząc węglowodany. Często też gwałtownie reaguje na gluten i jego pochodne. Optymalne proporcje składników w diecie to: białka i tłuszcze 70%, węglowodany 30%. 
Typ mieszany jest trochę jak dr Jekyll i Mr Hyde, ja nazywam go „podwójną osobowością”. Toleruje produkty odpowiednie dla obu grup, czyli zarówno dla szybkiego, jak i wolnego spalacza, jeżeli zachowa równowagę i nie przesadzi w żadnym z kierunków. Jeśli przesadzi w którąś ze stron, zaczynają dominować cechy danego typu. Typ mieszany białkowy powinien mieć nieco więcej białek w diecie, a typ mieszany węglowodanowy nieco więcej węglowodanów.

Co zyskujemy, odżywiając się zgodnie z typem metabolicznym?
Poznanie swojego metabolicznego IQ znacznie ułatwia życie. Mamy więcej energii i nasz system odpornościowy lepiej funkcjonuje. Odżywianie zgodnie z typem metabolicznym pomaga nam utrzymać odpowiednią masę ciała i zapobiega odkładaniu się nadmiaru tkanki tłuszczowej. Odpowiednia dieta wpływa też na nasze samopoczucie i stan psychiczny!

Jak przejawia się jej wpływ na stan psychiczny?
Dla zobrazowania sytuacji przytoczę tu przykład jednego ze słuchaczy, który zadzwonił podczas trwania audycji radiowej z moim udziałem i powiedział, że uratowałam mu życie. Kiedy zamieszkał ze swoją partnerką i przejął jej nawyki żywieniowe, zaczął mieć gorsze samopoczucie, para coraz częściej się kłóciła, a cała relacja się sypała. Mężczyzna był wiecznie zmęczony i rozdrażniony. Co się okazało? Był typem skrajnie białkowym, a jego partnerka z kolei była typem węglowodanowym. Kiedy przeszedł na jej dietę, spożywane pokarmy zaburzyły funkcjonowanie jego organizmu. Dziś już wiemy, że stan naszych jelit wpływa nie tylko na naszą odporność, ale też na nasz mózg – to słynne połączenie mózgowo-jelitowe, o którym już wiele napisano.

Czy test na to, którym typem jesteśmy, możemy zrobić sami, czy warto go przeprowadzić z pomocą specjalisty? 
Wszystko zależy od tego, czy obserwujemy swój organizm, bo sporo osób na co dzień w ogóle nie zwraca uwagi na jego reakcje! Każdy z nas ma swoje indywidualne potrzeby, które można zweryfikować, odpowiadając na pytania w naszym teście. Można go wypełnić w książce „Metaboliczne IQ” lub na naszej stronie internetowej czy w aplikacji – możliwości jest wiele. Kluczem do uzyskania realnego wyniku jest odpowiadanie na pytania zgodnie z naszą intuicją, a nie przekonaniami wpojonymi przez normy żywieniowe czy przez osoby trzecie. Powinniśmy obserwować swój organizm i zastanowić się, po czym tak naprawdę najlepiej się czujemy. Nie jest to jednak łatwe, kiedy mamy zakwaszony czy pełen toksyn organizm, ponieważ nie reaguje on wtedy normalnie. Jeśli ciężko jest nam „z biegu” odpowiedzieć na pytania, możemy zrobić sobie dwudniowy test, spożywając różne grupy pokarmów i wtedy obserwować reakcje naszego organizmu. Test można też przeprowadzić wspólnie z nami na warsztatach, które organizujemy 6 razy w roku.

Czy są takie produkty, których spożywanie jest odpowiednie dla wszystkich typów metabolicznych?
I z drugiej strony — czego powinniśmy wszyscy unikać w diecie?
Zacznę od tego, co absolutnie nie powinno trafiać do naszego menu. Są to produkty genetycznie modyfikowane (GMO). Mam świadomość, że to kontrowersyjny temat, jednak jestem za tym, by unikać tych ziaren, szczególnie w obliczu wielu raportów i badań na ten temat. Drugim wrogiem naszego zdrowia są produkty podgrzewane w kuchenkach mikrofalowych. Badań na ten temat jest bardzo dużo. Niestety, wiele osób uważa, że jeśli podgrzewa w kuchence mikrofalowej zdrowe jedzenie, to zachowa ono swoje właściwości – tak nie jest.
Jeśli chodzi o dobre produkty, to na pewno należy do nich masło, które regeneruje błony komórkowe i wpływa korzystnie na pracę mózgu. Genialnym, znanym już z czasów naszych babć sposobem „dobrym na wszystko” jest prawdziwy rosół – gotowany na dobrej wodzie, z wysokiej jakości mięsa i dobrych, świeżych warzyw. Jak nic innego stawia na nogi w przypadku przeziębienia czy spadku formy.

A co myśli pani o tak modnych i egzotycznych „superfoods”?
Jeśli są dobrej jakości i dostarczają nam tak potrzebnych w dzisiejszym środowisku życia antyoksydantów, to jestem jak najbardziej za. Zawsze warto zwracać uwagę na kraj ich pochodzenia i drogę jaką przebyły. Byłabym daleka od rzucania się na wszystkie modne nowości, a rezygnowania z dobrych, zdrowych i bardziej tradycyjnych produktów. Nie zapewnimy sobie wiecznej młodości i zdrowia za pomocą koktajlu z nasion chia, jagód goji i młodego jęczmienia. W przypadku superfoods na pewno powinniśmy zwracać uwagę na sposób ich pozyskiwania i przetwarzania.

Jeździ pani po całym świecie, prowadząc warsztaty i szkolenia. Czy problemy z dietą i odżywianiem są podobne niezależnie od szerokości geograficznej?
Globalizacja sprawiła, że we wszystkich krajach rozwiniętych i rozwijających się te problemy są podobne. Najczęściej obserwuję zaburzenia metabolizmu, immunoagresję, częściej występuje dziś też choroba Hashimoto i choroby nowotworowe. Duża część tych problemów zdrowotnych powstaje na skutek stopnia przetworzenia dostępnej żywności. Podróżując po całym świecie, nauczyłam się też na oko oceniać, jaki ktoś ma typ metaboliczny. Powiem szczerze, że mam małego bzika na tym punkcie (śmiech). 

Rozpoznaje to pani po cechach fizycznych?
Tak, oczywiście! Wskazują na to cechy fizyczne, budowa ciała, sposób zachowania, charakter, a nawet postawa ciała. Nawet leżąc na plaży na wakacjach, obserwuję przechadzających się ludzi pod tym kątem (śmiech).

Czy planuje pani kolejne książki?
Jestem właśnie w trakcie pisania trzeciej książki – po „Metabolicznym IQ” i „Dzienniku zdrowia”, w którym można prowadzić swoje dietetyczne notatki, przyszedł czas na kolejną publikację pod roboczym tytułem „Shopping IQ”. W tej książce będzie bardzo dużo informacji o przemyśle spożywczym i gastronomii, o tym, jak zdrowo i rozsądnie żywić się poza domem, pojawi się w niej też sporo przepisów i planów żywieniowych.

Będzie pani gościem 37. Kongresu LNE — o czym będzie pani mówiła na kongresowej scenie?
Będę chciała jak najbardziej zrozumiale wyjaśnić uczestnikom sesji głównej, czym jest metaboliczne IQ i jak może stać się dla nas przysłowiową „pigułką szczęścia”. Na pewno nie będzie nudno (śmiech).

To tylko fragment
Chcesz wiedzieć więcej?
Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE

LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ