Natura chemika

O wyzwaniach w tworzeniu kosmetycznych receptur, przetwarzaniu bioskładników, przyjaznych planecie wyborach i trendach w ekopielęgnacji rozmawiamy z Eweliną Niedzielską, chemiczką i twórczynią kosmetyków naturalnych. 

 

LNE: Definicji prawnych nadal brak, więc zapytam: czym jest kosmetyk „naturalny”?

Ewelina Niedzielska: To produkt stworzony głównie na bazie surowców naturalnych w połączeniu ze składnikami pochodzenia naturalnego, czyli w jakiś sposób modyfikowanymi chemicznie czy biotechnologicznie. Przykładem takich związków mogą być witaminy lub kwas hialuronowy. To, że brakuje regulacji prawnych, jest sporym wyzwaniem i powoduje chaos na rynku. W związku z tym ja, opracowując własne receptury, kieruję się wytycznymi, jakie przygotowują instytucje certyfikujące, np. Ecocert. Uważam też, że dla kosmetyku naturalnego istotne jest nie tylko to, co jest w środku, lecz także cały proces produkcji oraz opakowanie. 

 

Jesteś chemiczką. Dlaczego twoje zainteresowania skierowały się w stronę naturalnych kosmetyków?

Od kiedy pamiętam, lubiłam być blisko natury, starałam się sięgać po zrównoważone rozwiązania i naturalne produkty. Już w liceum sama przygotowywałam sobie peelingi do ciała, a kiedy w ramach przedmiotu „podstawy przedsiębiorczości” pisaliśmy CV i list motywacyjny, ja napisałam swój do znanej firmy kosmetycznej, która reklamowała swoje produkty jako naturalne (śmiech).

Wybór studiów chemicznych był dla mnie oczywisty – skończyłam chemię polimerów, bo to był kierunek bardzo praktyczny. Podczas nauki mocno się udzielałam – brałam udział w badaniach, uczestniczyłam w wolontariatach, stworzyłam koło naukowe. W pewnym momencie zderzyłam się jednak z rzeczywistością. Okazało się, że tworzone produkty nie zawsze są dopracowane pod względem praktyczności, ważniejsze były inne czynniki, np. finansowe. Po studiach wzięłam więc sprawy w swoje ręce i postanowiłam stworzyć całkowicie naturalne produkty – od składów, przez procesy produkcyjne, po opakowania. 

 

Co jest największym wyzwaniem w tworzeniu naturalnych receptur? 

Utrzymanie płynności produkcji, bo kosmetyki tworzone są małymi partiami, także ze względu na krótsze terminy przydatności do użycia. Kolejny temat to surowce. Nie tak łatwo jest wybrać i skuteczne, i wysokiej jakości, których pochodzenie będzie w 100 procentach znane. Do tego należy dodać długi czas oczekiwania na dostawy. Samo tworzenie receptur to moja pasja i idzie mi bardzo sprawnie, więc tutaj nie widzę trudności. 

 

Czy naturalne surowce mogą być w jakiś sposób przetwarzane?

Powiedziałabym, że nawet powinny! Jeśli chodzi o surowce naturalne, są zwykle poddawane obróbce mechanicznej, czyli np. tłoczy się ziarno, by pozyskać olej. Jeśli jednak mówimy o ekstraktach, są pochodzenia naturalnego, ale modyfikuje się je w sposób chemiczny, więc nie będą miały takiego samego składu jak przed obróbką. Tak otrzymuje się np. kwas hialuronowy czy chitozan. Podobnie różnymi metodami ekstrahuje się olejki eteryczne. 

Na tym etapie warto zwrócić uwagę na pochodzenie składników i to, jakie substancje zostały użyte do ich przetworzenia. W kosmetykach naturalnych unika się stosowania m.in. ciężkich rozpuszczalników. 

 

Jakie małe zmiany w stylu życia możemy wprowadzić, żeby być bardziej eko?

Przede wszystkim nie róbmy tego szybko i byle jak, np. wyrzucając inne kosmetyki i kupując wszystko od nowa. To przeciwieństwo zrównoważenia. Lepiej zużyć to, co mamy, i kolejne produkty kupować już bardziej świadomie. Skład kosmetyków powinien być możliwie prosty, ale nie chodzi o to, żebyśmy teraz uczyli się na pamięć receptur i łacińskich nazw. 

Jeśli trafimy do dobrego miejsca z kosmetykami naturalnymi, możemy skorzystać z wiedzy sprzedawcy, możemy edukować się, czego w kosmetykach naturalnych być nie powinno. Wiedza daje nam wybór, bo na przykład to, że woda jest na pierwszym miejscu w kosmetyku, wcale nie oznacza, że będzie on mało skuteczny. Jest ona przecież głównym składnikiem emulsji, czyli np. kremów, i zawsze będzie w ich składzie na czołowej pozycji (chyba, że producent zastąpi ją hydrolatem).

Zakupy to jedno, ale warto w ogóle bardziej świadomie – holistycznie – podchodzić do pielęgnacji. Krem nie rozwiąże wszystkich problemów. Powinniśmy zwrócić uwagę na to, co jemy, obserwować, co nam szkodzi, a co służy, zadbać o ruch i relaks. Konsumpcjonizm i kupowanie ton kosmetyków nie jest sposobem na zdrową, piękną skórę. Podobnie w przypadku ubrań – sięgajmy po te z naturalnych tkanin (len, bawełna), unikajmy syntetycznych włókien, będących też źródłem mikroplastiku, który trafia do środowiska. 

 

Czy „naturalne” jest jednoznaczne z „mniej aktywne”? To często powtarzana opinia…

Dzisiejsze kosmetyki naturalne bardzo wyewoluowały i nie ustępują pod względem skuteczności konwencjonalnym. Pamiętajmy, że każdemu z nas służy coś innego, a pielęgnacja powinna być przyjemnością, a nie udręką. Dlatego wybierając produkty, róbmy to świadomie, ale nie na siłę. W niektórych kosmetykach naturalnych są np. olejki eteryczne czy silne ekstrakty roślinne, które mogą podrażniać wrażliwą skórę – dla osób z taką cerą nie będą odpowiednie. 

Uważam, że żaden kosmetyk nie powinien być wypełniony po brzegi substancjami aktywnymi – co za dużo, to niezdrowo. Dobór tych substancji w formule ma być przemyślany i rozsądny. Niech działają synergicznie i dają określony efekt, a nie „zasypują” skórę wszystkimi możliwymi składnikami. To ładnie brzmi w przekazie marketingowym, ale nie zawsze sprawdza się w praktyce. 

 

Coraz więcej mówi się wręcz o przedawkowywaniu kosmetyków.

Dokładnie! Równowaga to słowo-klucz. Ważne, żeby używać tego, co służy naszej skórze. Ja unikałabym kosmetyków z dodatkiem sztucznych zapachów i barwników, bo mogą przyczyniać się do alergii i podrażnień. A jeśli jeszcze nakładamy preparaty warstwowo, co jest teraz bardzo modne, fundujemy cerze niezłą dawkę takich substancji.

 

Używasz tylko ekokosmetyków czy sięgasz także po te konwencjonalne?

Staram się używać tylko naturalnych. Zawsze też patrzę na skład. Zdarzają się jednak wyjątki i tak jest w przypadku kosmetyków do makijażu, takiego bardziej w wersji wieczorowej. Nie znalazłam jeszcze naturalnych kosmetyków kolorowych, które byłyby aż tak trwałe i niezawodne. Na co dzień nie nakładam wiele make-upu i sięgam po ekoprodukty, ale na wieczór wybieram konwencjonalne.

 

A jakie są twoje ulubione składniki kosmetyków?

Jestem fanką aromaterapii. Olejki eteryczne pięknie pachną i zamieniają pielęgnację w przyjemność, mają działanie terapeutyczne. 
Często też wyszukuję ciekawe, innowacyjne składniki aktywne i tak odkryłam niedawno chitozan. To naturalny polimer otrzymywany z pancerzy skorupiaków – oczywiście bez robienia im krzywdy. Okazuje się, że ten polisacharyd świetnie nawilża. Mogę zdradzić, że jestem w trakcie opracowywania receptury z tym składnikiem. Dodatkowo, można go też wykorzystać do produkcji ekoopakowań. 

 

A skoro jesteśmy przy opakowaniach – z czego powinny być zrobione w przypadku produktów naturalnych? Plastik odpada!

To bardzo szeroki temat i wciąż budzi wiele kontrowersji. W mojej ocenie to powinny być opakowania nadające się do ponownego przetworzenia. Warto, żeby były projektowane z myślą o ponownym napełnieniu – tzw. refill. Idealnym rozwiązaniem byłby brak opakowania, ale wymogi prawne zmuszają producentów do jego użycia. Jeśli chodzi o materiały, stawiałabym na szkło, materiały biodegradowalne, papier. 

 

Najnowsze trendy w pielęgnacji to…

Coraz więcej mówimy o holistycznym podejściu do zdrowia i urody, co mnie cieszy. Nawet marki kosmetyków konwencjonalnych zaczynają wspominać o wprowadzaniu zmian w diecie czy o szeroko pojętym zdrowym stylu życia. Wiemy też więcej o wpływie stresu na stan skóry i bardziej dbamy o relaks. Z tego wynika, tak widoczna w ostatnich miesiącach, moda na terapie manualne, czyli masaże. Klasyczne, ale też z użyciem bańki czy płytki gua-sha. Ten trend na pewno pozostanie z nami na dłużej.

Uczymy się dokonywać coraz bardziej świadomych wyborów pielęgnacyjnych, choć przed nami nadal sporo do zrobienia w tej kwestii.

 

Rozmawiała Agnieszka Wróblewska

 

cossmeo.pl

 

To tylko fragment
Chcesz wiedzieć więcej?
Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE

LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ