Trzeba mieć pasję

 

 

„Pasja, pasja, trzeba mieć pasję!… Przetrwa ten, kto stworzył swój świat” – Artur Domosławski z książki „Kapuściński non-fiction”.

 

Cytat ten pasuje do mnie, bo mój obecny świat tworzył się i tworzy ze zlepku wydarzeń, które miały miejsce bliżej lub dalej branży beauty. Nazywam się Agnieszka Przygoda-Kalinowska. Jestem magistrem kosmetologii, pracownikiem DaySpa pod Warszawą, z którym jestem związana już prawie 10 lat, wykładowcą i instruktorem pracowni w szkole kosmetycznej oraz – jak mówią często moje klientki – energetyczną petardą. 

Skąd czerpię tę energię? Z pasji, którą jest dla mnie kosmetologia. Jestem z nią związana od 15 lat, choć to przypadek zdecydował, że zaczęłam podążać w tym kierunku.

Zawsze żartuję, że moje nazwisko zobowiązuje, bo to nie tylko nazwisko, ale też styl życia. Moja przygoda z kosmetologią rozpoczęła się od studium kosmetycznego. Później koleżanka namówiła mnie na studia na UM w Łodzi – ona zrezygnowała, a ja zostałam. Nie było łatwo, ale spotkałam na swojej drodze ludzi, którzy pomogli mi osiągnąć cel – w 2013 obroniłam pracę magisterską. Nie byłabym w miejscu, w którym jestem teraz bez ich zaangażowania. Na studiach poznałam między innymi Aleksandrę, która nie dawała mi zwątpić w słuszność tego, co robię. Jest świetnym kosmetologiem, nadal się przyjaźnimy i inspirujemy. Los chciał, że w gabinecie kosmetycznym poznałam też mojego męża.

 

Lata praktyki, ciężkiej pracy, ciągłe doskonalenie swojej profesji, odrobina talentu i wytrwałość sprawiły, że tak wiele osób wraca do mnie na zabiegi. Zawodowo zajmuję się pielęgnacją twarzy, ciała, dłoni i stóp. W 2019 roku zajęłam I miejsce w Plebiscycie Mistrzowie Urody w kategorii Kosmetyczka Roku w powiecie warszawskim-zachodnim.

Kiedy prowadzę wykłady, to staram się zarażać swoje studentki pasją do tego pięknego zawodu.

 

Lojalność i zaufanie, jakim darzą mnie moje klientki każdego dnia, utwierdza mnie w przekonaniu o słuszności wyboru tego zawodu, dodaje skrzydeł i pozwala stawiać sobie coraz większe wyzwania. Codziennie mam przyjemność spotykać fascynujące osoby, które dzięki moim zabiegom mogą poczuć się piękniejsze i bardziej pewne siebie. Mogą też odpocząć i zrelaksować się, zapominając na chwilę o problemach dnia codziennego.

 

Pewnie ktoś zapyta, dlaczego nie otwieram własnego gabinetu? Na wszystko przychodzi czas, a czuję, że mój czas jeszcze nie nadszedł. Rozwijam swoje pasje i robię to, co lubię. Inwestuję w siebie, uczestniczę w szkoleniach, kongresach i webinarach, myślę o studiach podyplomowych. To moje ambicje na teraz. Jak napisała Anna Szepielak „By stać się kimś w swoim fachu, trzeba mieć talent, determinację do ciężkiej pracy i odrobinę szaleństwa w duszy”. Od siebie dopowiem, że potrzeba także wiele pokory i wytrwałości w dążeniu do doskonalenia siebie i swojego talentu.  

 

Chciałabym dodać otuchy moim studentkom i koleżankom po fachu oraz wszystkim osobom, które wątpią w sens bycia kosmetyczką czy też kosmetologiem, zwłaszcza w tym trudnym dla wszystkich pandemicznym i kryzysowym czasie. Realizujcie swoje pasje, doskonalcie się dla siebie i swoich wiernych odbiorców. To piękny zawód, który wymaga od nas dbałości o najmniejszy szczegół. Pozwala odkrywać piękno drzemiące w każdym z nas, trzeba je tylko umieć wydobyć i oszlifować jak diament. Życzę wszystkim dużo wytrwałości pozytywnej energii oraz wiary we własne możliwości!

 

Agnieszka Przygoda-Kalinowska

To tylko fragment
Chcesz wiedzieć więcej?
Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE

LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ