Cera jak malowanie

Stanowi bazę makijażu i sprawia, że twarz i szyja zyskują jednolity koloryt i jedwabistą gładkość. Podkład przeszedł prawdziwą ewolucję – od kryjącej „tapety” do kosmetyku dającego skórze zdrowy glow. 

 

Kiedy kupowałam swój pierwszy podkład – ciężko przyznać, ale było to 20 lat temu – do wyboru był brzoskwiniowy antybakteryjny fluid, tłusty krem o kryjących właściwościach oraz kilka rodzajów matującego pudru. Podobnie jak większość koleżanek paradowałam więc z cerą w podejrzanie żółtawym odcieniu, która znacznie odróżniała się od koloru szyi. Była tak matowa i „zapudrowana”, że nie było widać jej prawdziwej tekstury.

Na szczęście te czasy mamy już za sobą. Dziś kobiety mogą wybierać spośród tysięcy świetnych kosmetyków o lekkiej i bogatej w odżywcze składniki formule. Podkłady nie wysuszają już cery i nie zatykają porów, a  nowoczesne preparaty to małe arcydzieła pod względem składu i właściwości. Zapewniają nie tylko kolor, ale też zmniejszają widoczność zmarszczek, nawilżają, łagodzą zaczerwienienia, chronią przed promieniowaniem UV i maskują niedoskonałości.

 

Tajniki składów

Podkład to typowa emulsja z dodatkiem barwników, składników pielęgnacyjnych oraz środków konserwujących. Najlepiej sprawdza się emulsja typu O/W (olej w wodzie), która gwarantuje większą trwałość koloru i dobrze rozprowadza się na skórze. Formuła „woda w oleju” tworzy tłustą, lepką warstwę i dziś jest coraz rzadziej stosowana. Na rynku dostępne są też tzw. emulsje silikonowe (beztłuszczowe), jednak warto mieć świadomość, że nawet w takiej formule nie unikniemy całkowicie lipidów.

To tylko fragment
Chcesz wiedzieć więcej?
Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE

LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ