Laminacja brwi

Zapomnijmy o klasycznej „hennie”. Stylizacja brwi to dziś zupełnie nowe usługi, które podbijają branżę beauty. Laminacja jest jedną z popularnych propozycji. Co kryje się pod tą nazwą i czy zabieg jest bezpieczny dla klientek?

 

Gdyby 5 lat temu ktoś zapytał mnie, czy „henna z regulacją” to rentowny zabieg, odpowiedziałabym zgodnie z przekonaniem, że nie. Ta usługa wprawdzie przyciągała klientki do salonów, ale sama w sobie nie przynosiła znacznych przychodów. Znam gabinety, które całkowicie z niej zrezygnowały na rzecz bardziej ekskluzywnych, dochodowych pozycji. Nic dziwnego, prowadząc własny biznes musimy liczyć się z kosztami, dlatego staramy się utrzymywać wyłącznie rentowne usługi.

Przełomem okazały się usługi stylizacji brwi. Trend #instabrows zdominował polską branżę beauty, rozszerzając ten segment o kilka nowych zabiegów. Stylizacja brwi to nie tylko indywidualny dobór ich kształtu, ale też koloryzacja praktycznie na poziomie fryzjerskim, rozjaśnianie zbyt ciemnych włosków, pielęgnacja domowa czy specjalne techniki zapuszczania brwi. Niekwestionowanym hitem wśród tych zabiegów jest laminacja, która pozwala osiągnąć efekt pięknych, pełnych łuków. Początkowo miała być usługą przede wszystkim zwiększającą objętość i grubość włosków. Jednak gdy media społecznościowe wypełniły się zdjęciami „przed i po”, pokazującymi grube łuki i włoski unieśione maksymalnie do góry, moda na laminację rozpoczęła się na dobre. 

 

Bezpieczny zabieg

Warto podkreślić, że laminacja brwi jest zabiegiem chemicznym, nieobojętnym dla struktury włosa. Z tego względu powinna być przeprowadzona przez profesjonalistkę, która odbyła szkolenie, poznała produkty, ich składy i możliwe reakcje niepożądane skóry. Specyfika zabiegu wymaga od stylistki maksymalnej uwagi. Produkt, który zostanie nałożony nieprawidłowo, może doprowadzić do przesuszenia, a nawet uszkodzenia struktury włosa, a w konsekwencji do jego wypadnięcia i ubytków w brwiach. Konieczna jest też prawidłowa ocena grubości i porowatości włosków oraz dobranie odpowiedniego czasu ekspozycji na produkty chemiczne.

Zdarza się, że z zabiegu należy zrezygnować. Niektóre brwi są za cienkie i zbyt delikatne. Zawsze powtarzam swoim kursantkom, że włos, który jesteśmy w stanie ułożyć na produkt stylizujący, np. mydełko do brwi lub żel, nie jest wskazaniem do zabiegu. Procedura zmiany struktury zarezerwowana jest dla grubych, opornych, kręconych włosów na brwiach, z którymi klientka nie potrafi poradzić sobie samodzielnie. Po zabiegu stają się bardziej podatne, a klientka może układać je w takim kierunku, który jej odpowiada, przeczesując brwi zwykłą szczoteczką przy porannym makijażu.

Błędem w trwałej stylizacji jest również próbowanie uzyskania diametralnej zmiany kierunku włosów. Doświadczona stylistka jest w stanie przewidzieć fazy ich wzrostu, tym samym chroniąc włoski przed nieestetycznymi załamaniami przy podstawie, które uwidoczniają się 2–3 tygodnie po zabiegu.

 

Lekcja chemii

Znajomość składników aktywnych, a co za tym idzie – wybór odpowiednich produktów przekłada się na bezpieczeństwo zabiegowe.

To tylko fragment
Chcesz wiedzieć więcej?
Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE

LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ