Jesienią przebarwienia to problem numer jeden w gabinetach kosmetycznych. Nauczmy się je rozróżniać i edukować klientki, jak tym zmianom zapobiegać – od kuracji kosmetycznych przez aparaturę hi-tech po zaawansowane terapie łączone.
Gładka, jednolita i promienna skóra to cel, do którego razem z naszymi klientkami dążymy, planując terapie gabinetowe. Coraz mniej osób może jednak pochwalić się taką cerą. W czasach gdy otacza nas wysoki poziom zanieczyszczeń, wartość odżywcza pożywienia spada, a cera musi radzić sobie z nasilonym atakiem wolnych rodników, coraz trudniej zachować zdrową równowagę. Kiedy stres oksydacyjny rośnie, a warstwa hydrolipidowa jest naruszona, na skórze jeszcze szybciej pojawiają się ciemne plamki. Większość z nich nie jest groźna dla zdrowia, ale stanowią defekt estetyczny, którego nasze klientki chcą się pozbyć. Zanim jednak zaczniemy nierówną walkę z hiperpigmentacjami, warto lepiej poznać „wroga”.
Barwny duet: melanocyt i melanina
Melanocyty to komórki barwnikowe umiejscowione w naskórku, zaraz obok keratynocytów i komórek Langerhansa. Znajdziemy je w warstwie podstawnej, w cebulce oraz w ściance mieszka włosa. Jest ich znacznie mniej niż keratynocytów – proporcja wynosi 1:8.
Budowa melanocytu przypomina gwiazdę, która ma wypustki podobne do dendrytów komórki nerwowej. Te przedłużenia wciskają się między keratynocyty i dostarczają do nich barwnik. Rolą melanocytu jest produkcja pigmentu – melaniny – która zachodzi w melanosomach. Można w nim zaobserwować melaninę w formie czarnych, brązowych i czerwonych ziarenek, w zależności od natury biochemicznej poszczególnych jej rodzajów.
To właśnie rodzaje melaniny po rozprowadzeniu w naskórku determinują koloryt cery. U osób czarnoskórych melanosomy są większe i rozprzestrzeniają się we wszystkich warstwach naskórka, u tych o jasnej cerze ich liczba maleje w poszczególnych warstwach epidermy.
Kiedy zwiększa się produkcja melaniny? To słońce stymuluje melanocyty, które zaczynają produkować duże ilości barwnika. Pigmentacja melaninowa stanowi naturalny mechanizm obronny przed zbyt długą ekspozycją na UV. Pochłania ponad 90 proc. promieni, które przekroczyły barierę warstwy rogowej.
Dlaczego powstają przebarwienia?
Przyczynami powstawania hiperpigmentacji melaninowej mogą być dwa rodzaje mechanizmów:
- nadmierne namnażanie się i kumulowanie melanocytów,
- ich nadaktywność, która przejawia się nadmierną produkcją barwnika.
W obu przypadkach następuje miejscowy wzrost stężenia melaniny, a wtedy na skórze pojawiają się przebarwienia. Czynników, które sprzyjają powstawaniu zmian barwnikowych, jest wiele. Jednak warto zdać sobie sprawę z tego, że nie ma hiperpigmentacji bez udziału słońca. Odpowiednio wysoka i regularna fotoochrona jest więc kluczowa dla zachowania zdrowia i dobrego wyglądu skóry. Najczęstsze przyczyny powstawania plam na skórze to:
- intensywna ekspozycja na promieniowanie UVA i UVB (naturalne i w solarium),
- zaburzenia równowagi hormonalnej (ciąża, menopauza, kuracje hormonalne),
- przyjmowanie antybiotyków, niesteroidowych leków przeciwzapalnych (np. z ibuprofenem), leków antydepresyjnych i antykoncepcyjnych,
- choroby ogólnoustrojowe – niewydolność nerek, schorzenia wątroby, nadczynność tarczycy, cukrzyca i zaburzenia metaboliczne,
- stosowanie substancji fitotoksycznych lub fotoalergizujących (suplementy, kosmetyki, zioła),
- czynniki genetyczne i uszkodzenia DNA komórek skumulowane na przestrzeni lat.
Warto uświadamiać klientkom, że stosowanie nawet najbardziej zaawansowanych zabiegów rozjaśniających nie rozwiąże problemu, jeśli nie wyeliminujemy przyczyny powstawania przebarwień.
Co to za plamka?
Rodzajów przebarwień jest wiele. Warto wiedzieć, z jaką zmianą mamy do czynienia, by dobrać zabiegi i pielęgnację, które pozwolą skutecznie je zredukować. Najczęściej na skórze obserwujemy:
- piegi – łagodne zmiany pigmentacyjne, które często występują już u dzieci. Ich przyczyną jest nierównomierne rozmieszczenie barwnika. Skłonność do ich występowania jest genetyczna i sygnalizuje, że skóra wymaga wysokiej fotoochrony. Naturalne piegi wyglądają ładnie, a ostatnio są wręcz modne, ale bez odpowiedniej fotoprotekcji cera nie będzie chroniona i na piegi mogą nałożyć się inne zmiany barwnikowe, a wówczas skóra stanie się niejednolita i poszarzała,
- plamy soczewicowate – ciemnobrązowe lub brązowo-czarne zmiany, które pojawiają się wraz z wiekiem, najczęściej na obszarach, które były narażone na dużą ekspozycję na promieniowanie UV (twarz, ręce, kark). Rozróżniamy tu plamy starcze i posłoneczne,
- melasma (ostuda) – przebarwienia pojawiające się na skutek wahań hormonalnych; może pojawić się w ciąży lub w konsekwencji przyjmowania leków antykoncepcyjnych; najczęściej zlokalizowana jest na czole i policzkach, ma jasnobrązowy odcień,
- przebarwienia pozapalne – tworzą się w konsekwencji uszkodzenia skóry: w przebiegu trądziku, w trakcie gojenia się ran czy w efekcie narażenia blizn na promienie UV; mogą też powstać na skutek reakcji fotouczulajacej lub fotoaler-gicznej. Dochodzi do nich w następstwie przyjmowania niektórych leków lub naturalnych substancji aktywnych (np. ziół, takich jak dziurawiec),
- znamiona – zwane potocznie pieprzykami, to skupiska melanocytów o brązowej lub ciemnobrązowej barwie; mogą mieć różne rozmiary i zwykle są wypukłe; mogą pojawiać się przez całe życie; jeśli zmieniają kolor, powiększają się, mają nieregularny kształt lub np. swędzą – należy niezwłocznie zbadać je u dermatologa; niektóre mogą ulegać procesowi karcenogenezy.
Zdrowa skóra, mniej przebarwień
Warto uświadamiać klientkom, że stosowanie nawet najbardziej zaawansowanych zabiegów rozjaśniających nie rozwiąże problemu, jeśli nie wyeliminujemy przyczyny powstawania przebarwień. Jest nawet możliwość, że po jej usunięciu pigmentacja znormalizuje się samoistnie. Rozjaśnianie przebarwień spowodowanych np. chorobą wewnętrzną czy zaburzeniami hormonalnymi jest bezcelowe, najpierw należy poddać się leczeniu.
A jeśli klientka nie cierpi na żadne choroby i zaburzenia, a mimo to na jej skórze pojawia się coraz więcej plamek? Warto sprawdzić, w jakiej kondycji jest jej bariera hydrolipidowa. Jeśli nie jest szczelna, a z naskórka ucieka wilgoć, ryzyko powstania hiperpigmentacji jest większe. Tu sprawdzą się składniki lipidowe, humektanty i emolienty – oczywiście takie wysokiej jakości i o dużej skuteczności, które zregenerują i uszczelnią barierę.
Nowoczesne preparaty ochronne oprócz składników neutralizujących i odbijających szkodliwe promieniowanie słoneczne zawierają również silne antyoksydanty i substancje o działaniu anti-aging. Polecajmy takie kosmetyki swoim klientkom!
Wzmocnienie od środka
Przy problemach z przebarwieniami warto skonsultować ze specjalistą wprowadzenie suplementów – by wesprzeć mechanizmy odnowy i regeneracji od wewnątrz. Dobrym pomysłem wydaje się sięgnięcie po preparat z karotenoidami, który może nieco ograniczyć aktywność melanocytów, podnosząc naturalny poziom ochrony przeciwsłonecznej. Warto też wzmocnić antyoksydacyjną tarczę organizmu, dodając preparat z koenzymem Q10, resweratrolem czy flawonoidami. Będą one chroniły komórki przed atakiem szkodliwych cząsteczek i pobudzą podziały komórkowe. Suplementy to jedno, ale podstawą powinno być stosowanie antyoksydacyjnej diety – bogatej w zielone warzywa, owoce z wysoką zawartością przeciwutleniaczy, zapewniającej organizmowi odpowiednie nawodnienie.
Rodzaje melaniny
Melanosomy syntetyzują dwa rodzaje pigmentu:
- eumelaninę o brązowej lub czarnej barwie, która jest złożoną strukturą chemiczną z wysoką masą cząsteczkową; nierozpuszczalna w większości rozpuszczalników; całkowicie wchłania światło, pełni ważną funkcję fotoochronną
- feomelaninę o zabarwieniu czerwonym, czasem pomarańczowym; ma ona stosunkowo niską masą cząsteczkową; występuje przede wszystkim u osób rudych; łatwo pochłania światło, przez co ma słabsze właściwości fotoochronne niż eumelanina.
Oba rodzaje melaniny mają wspólny prekursor: tyrozynę, która pod wpływem enzymu tyrozynazy przekształca się w DOPA, a później w dopachinon. Następnie liczne enzymy biorą udział w tworzeniu już konkretnie – eumelaniny lub feomelaniny.
Chroń się, kto może!
Najważniejszym działaniem prewencyjnym w kontekście przebarwień jest fotoochrona, którą powinno się stosować przez cały rok. Warto sięgać po preparaty z filtrami UVA i UVB, ciekawą nowością są też produkty chroniące dodatkowo przed niebieskim światłem HEV. Nowoczesne preparaty ochronne oprócz składników neutralizujących i odbijających szkodliwe promieniowanie słoneczne zawierają również silne antyoksydanty i substancje o działaniu anti-aging. Polecajmy takie kosmetyki swoim klientkom – dzięki temu ich cera będzie w lepszej kondycji, kiedy wrócą z urlopów, a my nie będziemy zaczynać pracy ze skórą „od zera”. Pamiętajmy też, by rozmawiać z klientkami o tym, jakich kosmetyków używają podczas wakacyjnych wyjazdów. Stosowanie niektórych wymaga wysokiej fotoochrony, bo paradoksalnie retinol czy witamina C mogą nasilić powstawanie plamek na skórze.
Branża beauty sięga też po coraz to nowsze i bardziej skuteczne rozwiązania. W poprzednim sezonie na rynku pojawiły się specjalne daszki anty-UV, które dodatkowo chronią skórę przed słońcem, np. podczas uprawiania sportu czy czytania książki na plaży. Możesz sprzedawać je w gabinecie jako niezbędny wakacyjny gadżet w pakiecie z filtrami.
Opracowanie: Agnieszka Wróblewska
Chcesz wiedzieć więcej?Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE
LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ