Dysmorfofobia: zaburzenie XXI wieku

W dzisiejszych czasach presja atrakcyjnego wyglądu jest ogromna. Kanony piękna są ściśle narzucone poprzez projektantów mody i standardy lansowane w mediach społecznościowych. Z każdej strony dostajemy setki komunikatów, jak powinniśmy wyglądać, jakie są trendy w modzie, jakie są idealne proporcje ciała itd. Czy i jak wpływa to na naszą psychikę?

 

Większość z nas marzy o wysportowanej sylwetce, nieskazitelnej cerze, lśniących włosach oraz uśmiechu niczym z Hollywood. Jednak odbierając dziennie taką ilość sygnałów dotyczących wyglądu, zaczynamy koncentrować się na mankamentach własnego ciała. Większość społeczeństwa umie poradzić sobie z niedoskonałościami wyglądu, jednak co z osobami, które mają problem z zaakceptowaniem siebie? Jak niebezpieczne może być wyolbrzymianie własnych defektów? Jak wyimaginowany obraz własnego ciała i przekonanie o jego brzydocie może wpłynąć na nasze funkcjonowanie?

 

Czym jest dysmorfofobia?

Dysmorfofobia (z ang. Body Dysmorphic Disorder, BDD – cielesne zaburzenie dysmorficzne) zalicza się do zaburzeń psychicznych i charakteryzuje się ciągłym, obsesyjnym przekonaniem o defektach własnego wyglądu zewnętrznego. Słowo wywodzi się z języka greckiego, w którym dysmorphia oznacza brzydotę. Wśród naukowców i psychologów dysmorfofobia często określana jest też jako lęk przed brzydotą. BDD jest zaliczane do zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych, w których pacjent ma tendencję do wyolbrzymiania swoich defektów, np.: zbyt małej w jego opinii gęstości włosów, zbyt dużego nosa czy odstającego ucha. Gdy te „defekty” są dostrzegane przez osoby z zewnątrz, wówczas możemy mówić o dysmorfofobii nieurojeniowej, natomiast w przypadku chorych zmagających się z dysmorfofobią o charakterze urojeniowym pacjent koncentruje się na mankamentach, które w rzeczywistości nie istnieją.

Według badań zachorowalność na BDD może sięgać około trzech procent populacji między szesnastym a trzydziestym rokiem życia. W Polsce zaburzenie jest jeszcze mało znane i wciąż brakuje szczegółowo przeprowadzonych badań na ten temat. Według dr hab. n. med. Ireny Waleckiej, kierownika Kliniki Dermatologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, w Polsce mamy dużo większą zachorowalność na BDD. Jej zdaniem problem może dotyczyć zbyt późnego wykrycia zaburzenia z uwagi na wstyd i lęk, z jakim mierzy się chory. Pacjenci bardzo często wybierają w pierwszej kolejności specjalistę dermatologa, chirurga plastycznego, a nie gabinet psychologa.

 


Dziś ludzie dążą do perfekcyjnego wyglądu pozbawionego wszelkich mankamentów estetycznych, chcąc upodobnić się do ikon modelingu, kina czy do internetowych influencerów.


 

Przyczyny schorzenia 

Podłoże dysmorfofobii jest ciągle nieznane. W literaturze uznawana jest jako zaburzenie ,,heterogenne’’. Według naukowców jedną z przyczyn rozwoju BDD mogą być ,,dysfunkcje w obwodzie podkorowym czołowym i obszarach korowych prawego płata skroniowego, płatów ciemieniowych i struktur limbicznych”. Dodatkowo za przyczynę zachorowalności możemy uznać również czynniki środowiskowe, genetyczne, psychologiczne i kulturowe. Na rozwój dysmorfofobii mogą wpływać choroby o podłożu genetycznym, np.: nerwica, schizofrenia czy zaburzenia obsesyjno-kompulsywne.

To tylko fragment
Chcesz wiedzieć więcej?
Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE

LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ