Idealny pracownik w gabinecie kosmetycznym

Pozyskanie wymarzonego pracownika nie jest łatwe. Utrzymanie go przez lata w zespole – jeszcze trudniejsze. A przecież ten biznes opiera się na ludziach – ich wiedzy, doświadczeniu i zaangażowaniu, oraz bazie klientów, budujących relacje człowiek – człowiek, a nie człowiek – salon.

 

Dwa trudne lata pandemii zachwiały potężnie rynkiem beauty, powiedzieć że było to istne trzęsienie ziemi – to nic nie powiedzieć. Wielu właścicieli gabinetów kosmetycznych dotkliwie je odczuło, musiało zamknąć wieloletni biznes lub poważnie się zadłużyć, inni szukali nowego pomysłu na siebie – w szkoleniach, zmianie menu zabiegowego, a nawet modyfikacji profilu działalności. Temat rzeka. Jedne problemy za nami, inne dopiero przed, czas zmian wcale się nie zakończył. Choć branża otrząsa się po tym tsunami, jest silniejsza i bogatsza o nowe doświadczenia, ma coraz mniej złudzeń co do roli państwa opiekuńczego, w jakim przyszło jej żyć i prowadzić swoje małe przedsiębiorstwa. 
Tym, co zaskakuje w coraz większym stopniu, są… pracownicy. Jeszcze przed pandemią eksperci od rynku pracy zwracali uwagę na wysoki poziom ich oczekiwań. Wydawało się niemożliwe, aby mogły one wzrosnąć jeszcze bardziej bez wpływu na rentowność salonów. A jednak. Rynek pracownika w branży beauty, mimo zwolnień i redukcji w naszym sektorze, wciąż ma się świetnie. Dlatego warto doceniać tych, których już mamy, zaś nowych umieć sobie znaleźć. 

 

Dlaczego odchodzą

Prócz nieporozumień typowo personalnych, o których nie ma co wspominać, bo były, są i będą, właściciele salonów urody wskazują trzy główne powody rotacji pracowników. 

– Specyfiką branży beauty jest fakt, że pracują w niej głównie młode kobiety – mówi Agnieszka Bujnowska, kosmetolożka i przedsiębiorczyni, właścicielka Kliniki Bujnowska w podwarszawskim Legionowie. – Wiele z nich, decydując się na powiększenie rodziny, bierze wielomiesięczne zwolnienie lekarskie już na początku ciąży, aż do samego porodu. Potem jest na urlopie macierzyńskim, połączonym z przysługującym wypoczynkowym, a następnie na wychowawczym, znika więc z pracy nawet na kilka lat. Rzadko wraca. Jest to zgodne z polskim prawem pracy i nie ma co o to kruszyć kopii. Przy rekrutacji o takie plany życiowe pytać nie możemy, w trakcie dalszej współpracy również nie. Natomiast trzeba się z tym liczyć, a więc być przygotowanym na to, że część młodego zespołu będzie się nam z tego powodu regularnie wykruszać – dodaje Bujnowska. 

– Nowym wyzwaniem, z jakim mierzyli się pracodawcy, była potrzeba zapewnienia bezpiecznych warunków pracy tam, gdzie praca zdalna jest niemożliwa, czyli właśnie w branży beauty. Jako pracodawczyni nie miałam możliwości i podstaw prawnych, by wymagać od personelu zaświadczeń o szczepieniach czy regularnego wykonywania testów. To bardzo delikatny, wręcz drażliwy temat – mówi chcąca zachować anonimowość właścicielka dużej kliniki medycyny estetycznej w Częstochowie. – Jedynym narzędziem było uświadamianie ich na temat szczepień, zachęcanie do przestrzegania zasad bezpieczeństwa oraz odwoływanie się do ich odpowiedzialności i troski o zdrowie innych. Jeżeli nałożyła się na to różnica światopoglądów, niechęć czy wręcz awersja do szczepionek, a przy tym lekceważące podejście do tematu, dochodziło do poważnych konfliktów na tym tle – dodaje i podsumowuje: – Musiałam się rozstać z tego powodu z kilkoma osobami, które pracowały u mnie od wielu lat. I nie zawsze to była moja decyzja. Ale prowadząc tego typu działalność, muszę przestrzegać norm sanitarnych, poza tym stawiam na zdrowy rozsądek.

Kolejna kwestia to podwyżki cen związane z aktualną sytuacją ekonomiczną. – Zawiłości naliczania podatków w Nowym Polskim Ładzie, wysokość składek ZUS oraz idące za tym zmiany w wynagrodzeniach już teraz spędzają sen z powiek właścicielom salonów – mówi Magdalena Grabińska, księgowa, przedsiębiorczyni, która na Instagramie prowadzi profil księgowa_reanimacja. – Choć zmianę przepisów podatkowych najbardziej odczuje tzw. wyższa klasa średnia, czyli osoby z zarobkami od 9000 zł netto miesięcznie, podwyżki cen żywności, energii, paliwa są dotkliwie odczuwalnie przez wszystkich. A wyższe koszty życia rodzą potrzebę podwyżki wynagrodzenia lub konieczność poszukiwania lepiej płatnej pracy – podkreśla nasza rozmówczyni. 

Rosnące oczekiwania finansowe to nie wszystko. Wielu pracodawców mierzy się z dość niestandardowymi propozycjami ze strony pracowników. Wśród nich są na przykład pomysły skrócenia czasu pracy z 12 do 10 miesięcy w ciągu roku czy koncepcja czterodniowego tygodnia pracy. Co istotne, w wielu przypadkach jest to postawienie pracodawcy przed faktem dokonanym. Ze strony pracownika pada „propozycja”, jednak odmowa w wielu przypadkach skutkuje złożeniem przez niego wypowiedzenia.

 

Docenić starego czy szukać nowego?

Kto ma dobrych, wieloletnich pracowników, ten jest szczęściarzem, tym większym, o ile zdaje sobie z tego sprawę. Zawsze to zasługa obu stron – również pracodawcy, bo wiedział, jak pozyskać takich ludzi, jak ich wynagradzać, dbać o ich rozwój i atmosferę w pracy. To niełatwe zadanie, nie wystarczy mieć szczęście do ludzi. Są pewne cechy charakteru, które to ułatwiają, są też umiejętności, które warto nabyć. Bycia dobrym szefem można się po prostu nauczyć.

To tylko fragment
Chcesz wiedzieć więcej?
Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE

LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ