Fuzja technologii

Od urządzeń oczekujemy wiele, ale nigdy nie jest tak, że ktoś przyjdzie, zapłaci i wydarzy się magia. Hi-tech ma wiele do zaoferowania, ale proces modelowania ciała składa się z wielu elementów. 

 

LNE: Jakie technologie sprawdzają się najlepiej w walce z wiotkością skóry na problematycznych obszarach ciała?

Barbara Goździkowska: Na początku zawsze oceniam, czego wynikiem jest ta wiotkość, bo mogą za nią stać różne przyczyny. Jedną z nich jest wiek. Im ciało starsze, tym procesy regeneracyjne są wolniejsze, więc seria zabiegowa będzie wyglądać inaczej niż u osoby młodej, u której wiotkość jest efektem utraty wagi. U osób dojrzałych sięgamy zwykle po większą różnorodność bodźców, ponieważ tu działanie na skórę powinno być silniejsze. Dziś wiotka skóra pojawia się często u klientek „postozempikowych”, czyli w związku szybką utratą wagi na skutek stosowania leków. Tu problem polega bardziej na tym, że luźnej skóry raptem jest za dużo. 

 

Im młodsza osoba przychodzi, tym skuteczność zabiegów jest większa?

Tak, bo też procesy regeneracyjne samej skóry są szybsze. Tym, co w naszej praktyce sprawdza się bardzo dobrze w przypadku wiotkości, jest radiofrekwencja mikroigłowa. Stosujemy ją zarówno u starszych, jak i u młodszych klientek. U tych pierwszych po prostu seria jest dłuższa, modyfikujemy też indywidualnie parametry. Wszystko zależy od tego, ile tkanki tłuszczowej ma klientka, jakie są przyczyny wiotkości. 
Przy tym zbiegu zależy nam na silnym pobudzeniu produkcji kolagenu, zagęszczeniu skóry, zwiększeniu jej elastyczności tak, żeby się ładnie obkurczyła. Nie zawsze jest tak samo, jednak zwykle cztery-pięć sesji już spełnia tę funkcję.

Z mojego doświadczenia wynika, że przy starszej skórze, która jest dodatkowo mocno przesuszona, warto wykonywać radiofrekwencję mikroigłową naprzemiennie z mezoterapią, np. z tropokolagenem czy kwasem hialuronowym. Przy cienkiej, atroficznej skórze ciała taki preparat nawilży ją i odżywi, tworząc lepsze środowisko do odbudowy kolagenu. 

 

A która z nowych technologii sprawdza się na wiotkość? 

U osób dojrzałych czasami eksperymentuję z technologiami typu laser wolumetryczny. Bardzo dobrze się sprawdza na cienkiej, wiotkiej skórze, czyli wyraźnie ją zagęszcza na ramionach i obszarze nad kolanami. Jeśli sama skóra jest gruba i jest pod nią trochę tkanki tłuszczowej, niekoniecznie sięgam po ten laser. I oczywiście, żeby uzyskać widoczne efekty, potrzebna jest seria. Warto też, planując z klientką zabiegi, zwrócić uwagę na ceny. Laser wolumetryczny to droższa technologia, więc koszt całej serii podniesie się. 
Dobrze działa też światło szerokopasmowe w trybie podczerwieni, czyli o długości fali 800-1200 nanometrów. Powoduje ono silne pobudzenie kolagenu. Efekty są szybko widoczne, bo dochodzi do skrócenia włókien kolagenowych. Ten zabieg dobrze sprawdza nam się np. na wiotkich ramionach. 

 

A co pani zaleca, jeśli chodzi o modelowanie i wyszczuplenie brzucha?

Na brzuch po ciąży, czyli taki z nadmiarem skóry, wiotkością, zalecamy radiofrekwencję mikroigłową. Jeśli jednak klientka przychodzi z problemem nadmiaru tkanki tłuszczowej, musimy sięgnąć po inne bodźce, bo trzeba doprowadzić do apoptozy adipocytów. Taki efekt zapewnia kriolipoliza, choć w naszej klinice nie poszliśmy w kierunku wymrażania, z uwagi na powikłania. Postawiłam na ciepło, bo zabiegi termiczne przy okazji działają też na włókna kolagenowe. Czyli poza tym, że się pozbywamy tkanki tłuszczowej, wywołujemy zagęszczenie i poprawę jakości skóry. Uważam, że całościowy efekt jest wtedy zdecydowanie lepszy. Korzystamy z fali radiowej monopolarnej, która wywołuje apoptozę komórek tłuszczowych, czyli ich kontrolowaną śmierć. 

Po serii zabiegowej skóra jest grubsza, zagęszczona i bardziej jędrna. Fala radiowa w połączeniu z falą uderzeniową pozwala wymodelować brzuch i poprawić jego wygląd. Wtedy takie zabiegi hi-tech robimy po prostu jeden po drugim – podczas jednej sesji. Dobrze sprawdza się również energia elektromagnetyczna, która silnie stymuluje masę mięśniową. Działa znacznie głębiej niż zwykła elektrostymulacja, a efekt wzmocnienia mięśni potwierdzają badania. 

Nasi klienci bardzo chwalą sobie takie łączone serie zabiegowe. Dla uzyskania widocznych efektów fuzja technologii jest niezbędna.

A co możemy zrobić z wiotką skórą nad kolanami, która często pojawia się wraz z wiekiem?

Jeśli osoba jest bardzo szczupła i nad kolanami ma wyłącznie cienką warstwę wiotkiej skóry – trudno będzie o spektakularny efekt, choć na pewno uda się ją lekko zagęścić. 

Jeśli klientka ma na tym obszarze choć trochę tkanki tłuszczowej, rezultat może być lepszy. W obu przypadkach korzystamy z radiofrekwencji mikroigłowej. 

 

 

 

Jestem sceptyczna, jeśli ktoś obiecuje mi widoczny rezultat po jednej sesji. Uważam też, że łączenie różnych bodźców zapewnia lepsze efekty niż monotechnologie.

 

 

A jeśli chodzi o boczki? 

Ten obszar musimy – jak to tłumaczę klientkom – wytopić. Tutaj także sięgam po falą radiową w duecie z falą uderzeniową. Dzięki temu można uzyskać ładny efekt usunięcia nadmiaru tkanki tłuszczowej. Dodatkowo przed sezonem letnim klientki chcą też poprawić wygląd pośladków. Na to również mamy skuteczne rozwiązanie – fala radiowa w połączeniu z energią elektromagnetyczną powodują poprawę napięcia i uniesienie pośladków.

 

Zabiegi wyszczuplające nie zawsze zapewniają działanie antycelulitowe, prawda?

Tak, tu trzeba jeszcze dodatkowych bodźców. W naszym gabinecie sięgamy po endermologię. To dobry zabieg, ale wokół niego narosło sporo mitów. Niektórzy uważają tę technologię za zabieg „na wszystko”, a tak nie jest. To jest przede wszystkim masaż, bardzo intensywny, który pobudza, krążenie i przepływ limfy, ale nie jest wszechmocny. Jeśli chcemy wyszczuplić ciało, warto zrobić endermologię, a po niej np. falę radiową. Synergia bodźców, czyli najpierw pobudzenie, a potem już celowane uderzenie ma dla mnie zdecydowanie większy sens. Drenujemy, podkręcamy metabolizm i procesy przemiany materii, a potem wprowadzamy kolejny bodziec. Czasem też łączymy masaż podciśnieniowy z mezoterapią, aby zagęścić, odżywić i nawilżyć skórę. 

 

Czy klientki są świadome działania i rodzajów technologii?

Raczej przychodzą z konkretnymi problemami i mają określone oczekiwania. To po naszej stronie jest zaproponowanie rozwiązania hi-tech. 
Dużo pań zgłasza wiotkość skóry na ramionach, nad kolanami, chcą wyszczuplić brzuch, sporo zabiegów robimy też na pośladki. Klientki koncentrują się więc na czymś, co uważają za niedoskonałość, a nie np. na ogólnym starzeniu się ciała. 

 

Czy zdarza się, że mają nierealne oczekiwania?

Czasem tak, ale zawsze wyraźnie tłumaczymy, że modelowanie ciała to nie tylko zabiegi. Tu potrzebna jest zmiana stylu życia. Szczególnie jeśli osoba, która chce zlikwidować nadmiar tkanki tłuszczowej, cierpi np. na insulinooporność, niedoczynność tarczycy itp. 

Klientka powinna otrzymać od nas informację, że wtedy skuteczność zabiegów jest zdecydowanie niższa. Poza tym te choroby wymagają stosowania diety, leczenia. To nigdy nie jest tak, że ktoś przyjdzie, zapłaci i wydarzy się magia. Cały czas jest przed nami dużo pracy, jeśli chodzi o edukację klientek. Powinnyśmy umieć wytłumaczyć, co możemy osiągnąć za pomocą technologii, a czego się nie da. Wyjaśnić, że zabiegi to jedno, ale odżywianie, aktywność czy choroby znacząco wpływają na wygląd ciała. 

W naszym gabinecie współpracujemy z zaufanymi specjalistami – dietetykiem i trenerem personalnym. W taki sposób jesteśmy w stanie zaoferować kompleksowe wsparcie i dobre efekty.

 

 

Powinnyśmy umieć wytłumaczyć, co możemy osiągnąć za pomocą technologii, a czego się nie da.

 

 

A czy opracowujecie jakieś autorskie rozwiązania zabiegowe?

Przy zabiegach na ciało stawiamy na pakiety łączące różne technologie, np. falę radiową, uderzeniową i energię elektromagnetyczną, czasem dokładamy endermologię albo – jeśli jest konieczność – laser wolumetryczny czy światło szerokopasmowe. Niedawno miałam klientkę, u której ta ostatnia technologia już po jednym zabiegu dała dobry efekt. Choć szczere mówiąc, ja jestem sceptyczna, jeśli ktoś obiecuje mi widoczny rezultat po jednej sesji. Łączenie różnych bodźców zapewnia lepsze efekty niż monotechnologie, ale to my musimy wymyślić cały plan. Nasze klientki nie chcą same się zastanawiać, wybierać z zabiegowego menu. Dlatego podajemy im gotowe propozycje.

 

A gdyby miała pani wybrać technologię, która powinna być w ofercie każdego gabinetu z zabiegami hi-tech na ciało?

Minimum to endermologia, czyli masaż podciśnieniowy i drenaż. To zabieg, który porównałabym do klasycznego białego t-shirtu w naszej szafie. To jest masaż, jednak on skórę ujędrnia, wygładza i pobudza. Może nie zlikwiduje wiotkości, ale jest dobrą bazą. 

Kolejnym must-have jest fala radiowa na ciało – działa antycellulitowo i redukuje tkankę tłuszczową, a potem radiofrekwencja mikroigłowa, którą (przy innych parametrach) możemy stosować również na twarz, ale ja uważam, że na ciele daje świetne efekty. 

W mojej klinice nie podążam ślepo za nowościami, choć uważnie śledzę rynek. Wybieram sprawdzone i bezpieczne technologie, o skuteczności potwierdzonej badaniami. To dla mnie ważne, bo chcę oferować klientkom rozwiązania, które naprawdę działają. 

 

Rozmawiała Agnieszka Wróblewska

To tylko fragment
Chcesz wiedzieć więcej?
Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE

LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ