Autologiczny anti-aging

Zabiegi estetyczne na bazie preparatów autologicznych, czyli wypreparowanych z krwi lub tłuszczu samego pacjenta, są bezpieczne, efektywne i zapewniają naturalne rezultaty. 

 

LNE: Czy mógłby pan powiedzieć nam, w jaki sposób preparaty na bazie krwi – osocze i fibryna – trafiły do medycyny estetycznej? 

Piotr Leszczyński: Osocze było pierwszą substancją autologiczną wykorzystywaną w leczeniu. Swój debiut miało w 1987 roku podczas operacji kardiochirurgicznej, gdzie użyto go, by przyspieszyć gojenie się mostka. Liczne badania potwierdziły jego skuteczność, dzięki czemu zaczęło być powszechnie wykorzystywane w chirurgii serca i naczyń. Następnie trafiło do ortopedii i do dziś stosowane jest w celu stymulacji procesów regeneracji po urazach ścięgien czy w terapii trudno zrastających się złamań. Używa się go także w chirurgii – w leczeniu oparzeń oraz by przyspieszyć gojenie się ran. Dopiero kilkanaście lat temu po raz pierwszy zastosowano je w medycynie estetycznej. 

Na bazie wcześniejszych doświadczeń podejrzewano, że może sprawdzić się jako środek przywracający świeżość i dobrą kondycję skórze. I faktycznie tak jest. W kolejnych latach udoskonalano jego formę i w efekcie mamy dziś drugi rodzaj substancji pozyskiwanej z krwi – fibrynę bogatopłytkową. W mojej ocenie jest ona pewnego rodzaju kontynuacją protokołów z osoczem, ale nie ich zastępstwem. 

 

Doprecyzujmy – zabieg autologiczny polega na...?

Wykorzystaniu komórek własnych organizmu pacjenta. Niesie to za sobą wiele zalet. Osocze i fibryna to kuracje mało­inwazyjne, także jeśli chodzi o pozyskanie materiału. Wystarczy zwykłe pobranie krwi. W zależności od systemu, w którym następnie ją preparujemy, jest to zwykle około 8 ml, czyli jedna klasyczna probówka. 

 

Czym te systemy zabiegowe różnią się od siebie?

W niektórych metodach w probówce zawarte są substancje zapobiegające wykrzepianiu się krwi, w innych nie stosuje się żadnych dodatków chemicznych, bo już sama budowa szklanej fiolki i sposób wirowania pozwalają uzyskać pełnowartościowy preparat. 

W trakcie odwirowywania oddzielamy frakcje krwi, uzyskując osocze bogatopłytkowe. Naszym celem jest osiągniecie jak najwyższego stężenia trombocytów w preparacie. Standardowo u zdrowej osoby dorosłej w 1 ml krwi znajduje się ok. 200–300 tysięcy płytek, nam zależy na przynajmniej kilkukrotnym zwiększeniu ich stężenia – powinno ich być powyżej miliona. To skuteczności osocza bogatopłytkowego. 

 

Dlaczego jest to takie ważne? 

Ponieważ płytki krwi zawierają czynniki wzrostu i cytokiny, czyli substancje sygnałowe, które „zmuszają” organizm do regeneracji. Głównie są to: płytkopochodny czynnik wzrostu, czynnik wzrostu fibroblastów i śródbłonka naczyniowego. Dają one komórkom fałszywy sygnał, że doszło do uszkodzenia (naturalnym tego objawem jest wynaczynienie krwi), dzięki czemu aktywowane są mechanizmy odpowiedzialne za regenerację.

To tylko fragment
Chcesz wiedzieć więcej?
Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE

LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ