Z cellulitem da się wygrać

Skuteczność terapii jest uzależniona od sensownego dobrania odpowiednich zabiegów w połączeniu z masażami lub zastosowania kamuflażu. Tak czy siak, w miarę szybko można pozbyć się problemu.

 

Cellulit do tej pory był analizowany według czterech faz jego rozwoju. Skupiano się również na rozpoznawaniu przyczyn jego powstawania. Dużo mówiło się o tym, że ten defekt może mieć różne podłoża i starano się je identyfikować, aby mu przeciwdziałać. Tymczasem powinno się go dzielić zupełnie inaczej: na odwracalny i nieodwracalny. I do tej klasyfikacji dobierać odpowiednie metody jego niwelowania lub… kamuflowania. 

 

Masowy problem

Na cellulit cierpi aż 90 proc. kobiet, gdyż defekt ten powstaje na skutek zaburzeń metabolicznych oraz krążenia w podskórnej tkance tłuszczowej. Podłożem tej tak powszechnej dolegliwości są zaburzenia mikrokrążenia w skórze. Przez to tlen dostarczany jest do tkanki tłuszczowej w zbyt małych ilościach, co wyraźnie osłabia metabolizm komórkowy.

W efekcie substancje przemiany materii, zamiast być eliminowane, zatrzymują się w tkance tłuszczowej. Zaczynają pojawiać się mikrostany zapalne i obrzęki, komórki powiększają się – co jest widoczne zewnętrznie jako pofałdowanie. „Puchnięcie” komórek uciska naczynia krwionośne, co jeszcze bardziej utrudnia odprowadzenie z nich toksyn i problem narasta, w ostateczności tkanki ulegają zwłóknieniu. To złożony i samonapędzający się proces, który trudno przerwać. 

 

Przyczyny powstawania

Powodem pojawiania się cellulitu, oprócz uwarunkowań genetycznych, może być: 

  • zła dieta (nadmiar węglowodanów), 
  • zaburzenia hormonalne, 
  • uwarunkowania środowiskowe, np. siedzący tryb życia, noszenie zbyt obcisłych ubrań, które doprowadzają do ucisku skóry i problemów z krążeniem,
  • nadmiar i rozrost samych komórek tłuszczowych,
  • odkładanie się w tkance w przestrzeni międzykomórkowej jonów żelaza, które przyspieszają szkodliwy proces utleniania lipidów, a przez to obumierania komórek.

Profilaktyka antycellulitowa, polegająca na eliminowaniu przyczyn pojawiania się tego defektu, niestety rzadko się sprawdza. Wiele kobiet jest ciągle pod wpływem hormonów, np. antykoncepcji. Ponadto spożywanie wyłącznie produktów nieprzetworzonych lub wolnych od substancji chemicznych jest obecnie prawie niemożliwe. 

Nie tylko dieta, lecz także nasz styl życia jest inny niż dawniej. Kiedy się ruszamy, zwykle są to treningi, rzadko kiedy jesteśmy aktywni sukcesywnie przez większość dnia. Nasi przodkowie mieli większe możliwości, aby ustrzec się cellulitu. Dziś nawet bardzo szczupłe panie są na niego o wiele bardziej narażone i prawie niemożliwe jest, aby wyeliminować wszystko, co może powodować ten defekt. 

 

 

Podanie kwasu polimlekowego to trudny zabieg, który powinien być wykonywany przez profesjonalistów. Tylko prawidłowe jego przeprowadzenie daje zadowalające efekty.

 

 

Nowy podział cellulitu

Z medycznego punktu widzenia zwykło mówić się o czterech stadiach rozwoju cellulitu, ale z punktu widzenia skuteczności terapii ja wyróżniam dwa:

  • metaboliczny (niezaawansowany), który jest odwracalny,
  • troficzny (zaawansowany) – nieodwracalny. 

Na początku zaburzenia metaboliczne sprawiają, że cellulit jest zmianą czynnościową, w przypadku której mamy do czynienia z obrzękiem i trudnościami z krążeniem, wtedy można jeszcze to wyprowadzić. Natomiast jeśli taki stan trwa znacznie dłużej, następuje zmiana strukturalna, czyli przebudowa tkanki na stałe. 

Toteż podział cellulitu na cztery fazy jest bezcelowy ze względu na to, że zaburza strategię możliwych działań. Mało kto zawraca sobie głowę pierwszą fazą cellulitu, kiedy nie jest on jeszcze widoczny gołym okiem. Drugie stadium również jest słabo zauważalne, dopiero w momencie złapania fałdu skóry. Lecz jeśli nie zaczniemy już działać właśnie wtedy, później większość promowanych zabiegów nic nie da. Trzecia faza cellulitu jest już zdecydowanie zaawansowana, gdy defekt widoczny jest gołym okiem. Pomiędzy trzecim a czwartym etapem rozwoju jest płynna różnica, natomiast oba są bardzo trudne do odwrócenia. 

Jak w takim razie działać, aby skóra znów była jędrna i gładka, według podziału na cellulit odwracalny i nieodwracalny? W obu przypadkach procedury wyglądają zupełnie inaczej, jednak zawsze można uzyskać niezłe efekty. 

W przypadku cellulitu metabolicznego (odwracalnego) sprawdzają się:

  • karboksyterapia, 
  • różnego rodzaju masaże, 
  • fala akustyczna, 
  • działania lipolityczne. 

Te metody nie dają efektów w przypadku cellulitu mocno zaawansowanego, gdyż mechanizm ich działania ma za zadanie poprawić krążenie i odwrócić proces zaburzonego metabolizmu w tkance tłuszczowej. W sytuacji kiedy nie ma zmian w jej strukturze, są w stanie tego dokonać. Lecz gdy zmiany w strukturze tkanki już są, zabiegi poprawiające krążenie i metabolizm mogą jedynie zahamować ten proces, aby stan skóry bardziej się nie pogarszał, ale też już nie są w stanie go polepszyć. 

 

Skuteczne terapie

 

CELLULIT ODWRACALNY 

W ramach tego etapu mamy do dyspozycji strategie zabiegowe, zwiększające utlenienie tkanki oraz mobilizujące ją do usunięcia metabolitów, które w niej zalegają. Najlepsze więc są te, które:

  • poprawiają krążenie krwi, ponieważ razem z nią dostarczany jest do tkanki tlen i zabierany dwutlenek węgla wraz ze szkodliwymi produktami przemiany materii, które zaburzają jej strukturę, 
  • masaże (mechaniczne lub ręczne), najlepiej w połączeniu z rozgrzewaniem tkanki, np. za pomocą radiofrekwencji wraz ze stymulacją światłem podczerwonym, 
  • karboksyterapia, czyli podawanie w tkankę dwutlenku węgla, co ma posłużyć uaktywnieniu lepszego ukrwienia i utworzenia sieci nowych naczyń krwionośnych,
  • mezoterapia preparatami poprawiającymi metabolizm tkanki,
  • zabiegi lipolityczne, ponieważ usuwając tkankę tłuszczową, pozbywamy się również po części tego czynnościowego cellulitu – w ten sposób działa ciepły laser czy lipoliza iniekcyjna. 

 

CELLULIT NIEODWRACALNY 

Tu należy zastosować inną strategię zabiegową. Największym błędem jest fakt, że o tym się nie mówi. Przy takim cellulicie można zastosować kamuflaż, czyli optycznie wyrównać „dołki i górki”, natomiast nie poprzez ich usuwanie, lecz wyrównanie struktury odpowiednim preparatem. W tym przypadku najlepiej sprawdzi się kwas polimlekowy. 

Ten preparat jest najsilniejszym biostymulatorem objętościowym. Odtwarza endogenny kolagen z dostępem do tkanki tłuszczowej. To trudny zabieg, który powinien być wykonywany przez profesjonalistów. Tylko prawidłowe jego przeprowadzenie daje zadowalające efekty. Często dla kobiet z rozwiniętym cellulitem jest ostatnią deską ratunku. 

Przy tym typie cellulitu dobrym rozwiązaniem będzie fala uderzeniowa. Powoduje ona rozrywanie stwardniałego cellulitu za pomocą silnych ultradźwięków. Jednak to zabiegi, które mogą dawać krótkotrwałe efekty, ponieważ rozerwana tkanka często się zrasta. Aby tego uniknąć, należy łączyć tego typu zabiegi z różnymi masażami, ćwiczeniami domowymi lub z podaniem kwasu polimlekowego. Korzystanie dodatkowo z metod poprawiających krążenie sprawi, że cellulit nie będzie się powiększał.

To tylko fragment
Chcesz wiedzieć więcej?
Zaprenumeruj lub wykup dostępONLINE

LNE kupisz również w Empiku i salonach prasowych
SPRAWDŹ